Wątki
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kobyli łeb dzwonią" jest odbiciem wierzenia, jakoby łomotanie w wyschniętą
końską czaszkę odpędzało złe duchy, mające chrapkę na duszę człowieka
zmarłego z niezbyt honorowy sposób.
Laj-konik. "Laj" jest skrótem wyrazu "lala". Wszyscy rozumieją, co znaczy
"pójść do lali". Ale nie każdy zapewne wie, dlaczego umierający idzie
właśnie do lali, a nie, na przykład, do pajaca. Otóż lalą nazywali nasi
przodkowie śmierć, i to nie drwiąco, żartobliwie (baliby się!), lecz
całkiem serio. Nawiasem mówiąc, lalki, gliniane i drewniane kukiełki, zanim
stały się zabawkami dzieci, przez długie wieki wyobrażały zmarłych
przodków, utożsamiane były z ich duszami, stanowiły przedmioty kultu.
"Lala" i "koń" dały nam "lalkonia", "lajkonia", zdrobniale "lajkonika". Już
samo złożenie tych dwóch pojęć - lali i konia - pozwala wnioskować o
potędze istoty.
Chodzenie z lajkonikiem po ulicach Krakowa, i to uroczystą procesją,
zapoczątkowali krakowscy włóczkowie, flisacy wiślani, spławiający drzewo.
Podobno w oktawę Bożego Ciała roku 1738.
W ogóle, można przyjąć, że w pierwszej połowie Xviii wieku procesje w
Boże Ciało i w oktawę Bożego Ciała były o wiele bardziej widowiskowe niż w
czasach pózniejszych: z orkiestrami, z występami artysyczno-rozrywkowymi
różnych cechów i bractw. Włóczkowie mieszkający na Zwierzyńcu, wsparci
finansowo przez siostry Norbertanki, wystąpili w owej historycznej,
urządzonej przez nie procesji nie tylko z doskonałą orkiestrą i salwami z
muszkietów, ale też wesołymi a jednocześnie niewinnymi igraszkami, na które
sam pan Bóg mógłby popatrzeć z uśmiechem. Ponieważ w orkiestrze swojej nie
mieli, jak inni, konnego pałkierza, czyli dobosza walącego w dwa wielkie
bębny, zawieszone po obu stronach przedniej kuli siodła, zastąpili go
pomysłowo pałkierzem na drewnianym koniu, a bębny zawiesili na plecach
idących tuż przed nimi włóczków. Ogromnie się to wszystko podobało. Tym
bardziej że i sam bębnista, i jego końska kukła wystąpili - o, dziwo! -
przystrijeni na wschodnią modłę. Użycie wschodniego stroju przez pałkierza,
które miało spowodować w przyszłości tyle nieporozumień wokół lajkonika,
było wynikiem panującej wówczas mody turecczyznę, którą to modę (wraz z
pięknymi próbkami materii, strojów, przedmiotów zbytku) przynieśli nam już
wiele lat wcześniej rycerze wracający ze zwycięskim królem Janem spod
Wiednia.
Włóczkowie, podochoceni powodzeniem, starali się z każdym rokiem
występować coraz okazalej, ale też, co było do przewidzenia, igraszki
lajkonika w procesjach stawały się śmielsze, bardziej świeckie, aż doszło
do zuchwałości odciągających uwagę wiernych od spraw nabożeństwa. Nie
dziwota więc, że w roku 1787biskup administrator diecezji krakowskiej
Józef Olechowski-Olechnowski (1725-1809) przykazał "bractwom i cechom brać
udział w procesji bez strojów dziwacznych lub nadto światowych albo do
śmiechu pobudzających, ale aby były podług myśli i ustaw Kościoła Bożego,
zagrzewając do cnót chrześcijańskich i pobożności".
Rozdokazywany lajkonik dostał więc dymisję ze swego stanowiska w
kościelnej procesji. I słusznie. Ale włóczkowie nawykli do ludzkiego
podziwiania, jak sławni aktorzy, nie mogli pogodzić się z odejściem z
zacisze zapomnienia. Po pewnym czasie ukazali się znów na ulicach Krakowa,
znów w oktawę Bożego Ciała, ale już nie jako uczestnicy procesji, lecz jako
niezależna trupa wesołków we wschodnich strojach z pałkierzem w roli
głównej. I tak się zaczęło.
Pomysł połączenia lajkonika z obroną Krakowa przed najazdem Tatarów
zrodził się w głowie Konstantego Majeranowskiego (1790-1851), dramaturga i
dziennikarza niezbyt skrupulatnego w traktowaniu prawdy historycznej,
podejrzewanego na przykład o to, że sam komponuje piosenki ludowe i podaje
je za prastare. Utworzona na kanwie jego koncepcji legenda o lajkoniku
podszepnęła organizatorom tego widowiska "tatarski" sposób bycia - owe
gonitwy, chwytanie w jasyr, wymuszanie okupu...
-------------------------
Noc świętojańska
Noc świętojańska zjawiajająca się na chwilę, jasna, prawie przezroczysta,
wonna akacjami i jaśminem, zwiewna - jest porą wyjątkową. I to od [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bialaorchidea.pev.pl
  •  
    Copyright 2006 MySite. Designed by Web Page Templates