[ Pobierz całość w formacie PDF ]
i widelce. Wzięła talerz i podeszÅ‚a tam, gdzie dostrzegÅ‚a resztki Å‚ososia, pozostaÅ‚ość po obiedzie. Szybko zorientowaÅ‚a siÄ™, że nie powinna brać zbyt dużo jednej potrawy. Pani Jones byÅ‚a kucharkÄ… w opa ctwie, odkÄ…d Charisa siÄ™gaÅ‚a pamiÄ™ciÄ…, i cecho waÅ‚a jÄ… spostrzegawczość. MogÅ‚aby oskarżyć którÄ…Å› z podkuchennych o zabranie jedzenia. Charisa odkroiÅ‚a wiÄ™c plaster Å‚ososia, a po tem wzięła dwa plasterki woÅ‚owego jÄ™zora, któ ry jak pamiÄ™taÅ‚a, staÅ‚ po Å›niadaniu na kreden sie, oraz dwa plastry domowej szynki. NaÅ‚ożyÅ‚a również kilka kawaÅ‚ków pieczeni przeznaczo nej na kolacjÄ™ dla sÅ‚użby. ByÅ‚a pewna, że nie wi dać, by czegoÅ› ubyÅ‚o. Na innej półce staÅ‚a miska saÅ‚atki warzywnej i reszta sosu. W ten sposób wypeÅ‚niÅ‚a prawie caÅ‚y talerz. PodeszÅ‚a do drzwi, przystajÄ…c jedynie, by za brać pół bochenka wiejskiego chleba upieczo nego rano. DodaÅ‚a jeszcze duży krążek masÅ‚a. MasÅ‚o robiono w opactwie i opatrywano je zna kiem rodu markizów. Ostrożnie, nie chcÄ…c ryzykować, Charisa otworzyÅ‚a drzwi spiżarni. WszÄ™dzie byÅ‚o cicho. Przemknęła z powrotem po zimnych kamie- czyt scandalous niach. Prawie doszÅ‚a do jadalni, gdy usÅ‚yszaÅ‚a, że sÅ‚użący ciÄ…gle chrapie w spiżarni. Wtedy pomyÅ›laÅ‚a, że może zostaÅ‚o trochÄ™ wina poda wanego podczas obiadu oraz szampana, którym czÄ™stowano goÅ›ci w salonie. ZnalazÅ‚a wyÅ›mienite, kosztowne biaÅ‚e wino i dobry rocznik bordo. WiedziaÅ‚a, że podczas choroby poprzedniego markiza, a nawet wcze Å›niej, zapasy w piwnicach nie byÅ‚y uzupeÅ‚niane. UznaÅ‚a, że zakup takiej iloÅ›ci wina Å›wiadczy o lekkomyÅ›lnoÅ›ci Gervaisa. ZajrzaÅ‚a do jadalni. Jak przypuszczaÅ‚a, na kredensie staÅ‚o wiele butelek opróżnionych w poÅ‚owie. LeżaÅ‚o tam również kilka czystych noży i widelców. PoÅ‚o żyÅ‚a dwa z nich na talerzu i zabraÅ‚a butelkÄ™ bor do. ByÅ‚a wypeÅ‚niona w trzech czwartych, wiÄ™c mogÅ‚a jÄ… bezpiecznie przenieść. Powoli, niosÄ…c ciężki talerz i butelkÄ™, weszÅ‚a po schodach na górÄ™. SzÅ‚a ostrożnie, uważajÄ…c, by nie nadepnąć na przód wÅ‚asnego szlafroka. To nie tylko spowo dowaÅ‚oby haÅ‚as, ale byÅ‚oby katastrofÄ…, bo Vin- cent nie miaÅ‚by co jeść. Teraz mogÅ‚a pomyÅ›leć o nim znowu. Trudno byÅ‚o uwierzyć, że tu wróciÅ‚ i że żyje. PobiegÅ‚a korytarzem, bo byÅ‚a tak wzburzona, że chciaÅ‚a jak najszybciej znalezć siÄ™ przy nim. czyt scandalous Kiedy dotarÅ‚a do sypialni, miaÅ‚a wÅ‚aÅ›nie od stawić butelkÄ™ i otworzyć drzwi, gdy Vincent uchyliÅ‚ je od Å›rodka. WeszÅ‚a, a on siÄ™ nie ode zwaÅ‚, dopóki nie zamknÄ…Å‚ za niÄ…. Wtedy powie dziaÅ‚: MartwiÅ‚em siÄ™, że ciÄ™ tak dÅ‚ugo nie ma. Nikogo nie spotkaÅ‚aÅ›? Nikt mnie nie widziaÅ‚ odparÅ‚a Cha¬ risa. PrzyniosÅ‚am ci tyle jedzenia, że nie zgÅ‚odniejesz do rana. Vincent wziÄ…Å‚ od niej talerz. JesteÅ› cudownÄ… dziewczynÄ…! Powiem ci, jak bardzo, gdy zjem wszystko, co mi przynio sÅ‚aÅ›! PostawiÅ‚ talerz na stole pod oknem. StaÅ‚a tam misa z różami, którÄ… odsunÄ…Å‚ na bok. UsiadÅ‚ na krzeÅ›le i zaczÄ…Å‚ jeść, a Charisa podeszÅ‚a do sto liczka przy łóżku po szklankÄ™. ZauważyÅ‚a, że w puszce nie ma ani jednego herbatnika. Posta wiÅ‚a przed nim szklaneczkÄ™ i nalaÅ‚a czerwone go wina. Nie bÄ™dÄ™ ci teraz dziÄ™kowaÅ‚ powie dziaÅ‚ Vincent. Najpierw zjem, a potem opo wiem ci o wszystkim. Poczekam rzekÅ‚a z uÅ›miechem Chari sa. MówiÄ…c to, przeszÅ‚a przez pokój i zamknęła drzwi na klucz. W tym momencie pomyÅ›laÅ‚a, że dziwnie siÄ™ czuje, robiÄ…c to w opactwie. czyt scandalous NastÄ™pnie przypomniaÅ‚a sobie, że bÄ™dÄ…c w kaplicy, miaÅ‚a przeczucie jakiegoÅ› zagroże nia. Teraz zrozumiaÅ‚a, że nie chodziÅ‚o o niÄ…, ale o Vincenta. I chociaż tego nie rozumiaÅ‚a, wie dziaÅ‚a, że to duch opata jÄ… ostrzegaÅ‚. To Vincent byÅ‚ w niebezpieczeÅ„stwie. Vincent, którego uważano za zmarÅ‚ego, a który wróciÅ‚ do domu. czyt scandalous 5 Vincent odÅ‚ożyÅ‚ sztućce. Nawet nie myÅ›laÅ‚em, że jedzenie może mi kiedyÅ› tak smakować! rzekÅ‚ z entuzjazmem. Charisa rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™, ale zaraz, poważnie jÄ…c, powiedziaÅ‚a: Mam nadziejÄ™, że nie bÄ™dziemy musieli przekonywać siÄ™ o tym znowu! SiedziaÅ‚a oparta o poduszki. Vincent wstaÅ‚ od stoÅ‚u i podszedÅ‚ do łóżka. UsiadÅ‚ przy niej tak jak przedtem. Teraz mogÄ™ ci powiedzieć dokÅ‚adnie o wszystkim, co siÄ™ wydarzyÅ‚o, ale nie chcÄ™ ciÄ™ przestraszyć. Przestraszyć? spytaÅ‚a, wiedzÄ…c, że za raz to wyjaÅ›ni. On jednak zaczÄ…Å‚ ostrożnie, jakby dobierajÄ…c sÅ‚owa, opowiadać o tym, co siÄ™ staÅ‚o w Indiach. czyt scandalous Najpierw zdaÅ‚ relacjÄ™ z wypadku na bazarze, gdy mÅ‚ody oficer zostaÅ‚ pchniÄ™ty nożem w ple cy. PowiedziaÅ‚, że niedÅ‚ugo potem uÅ›wiadomiÅ‚ sobie, że to on miaÅ‚ paść ofiarÄ… zamachu. Omi nÄ…Å‚ sprawÄ™ zadania, jakie peÅ‚niÅ‚ w przebraniu na północy kraju. WspomniaÅ‚ jedynie, że wra caÅ‚ stamtÄ…d, gdy spotkaÅ‚ go Nicolas. Charisa sÅ‚uchaÅ‚a, zaciskajÄ…c przed sobÄ… rÄ™ce. WpatrywaÅ‚a siÄ™ ciemnymi oczami w Vincenta, którego dobrze widziaÅ‚a w Å›wietle księżyca. UÅ›wiadomiÅ‚a sobie, że bardzo schudÅ‚. MiaÅ‚ na twarzy zmarszczki, których nie byÅ‚o wówczas, gdy wyjeżdżaÅ‚ z Anglii. Vincent opowiedziaÅ‚, jak Nicolas poinformo waÅ‚ go, że znajomy oficer, który spaÅ‚ na miejscu Vincenta po jego wyjezdzie, zostaÅ‚ zabity. Charisa wydaÅ‚a stÅ‚umiony okrzyk zgrozy. Potem Vincent wyjaÅ›niÅ‚, że poszedÅ‚ do stru mienia, by przynieść chÅ‚odzÄ…ce siÄ™ tam piwo, a gdy wróciÅ‚ do namiotu, zobaczyÅ‚, że Nicolas zostaÅ‚ zamordowany. Jakby chcÄ…c go ochronić, Charisa wyciÄ…gnęła ku niemu rÄ™kÄ™. Vincent wziÄ…Å‚ jÄ… w dÅ‚onie. Nie chcÄ™ ciÄ™ denerwować powiedziaÅ‚ ale potrzebujÄ™ twojej pomocy i jesteÅ› jedynÄ… osobÄ…, której mogÄ™ zaufać. Wiesz, że chcÄ™ ci pomóc zapewniÅ‚a Charisa ale kto mógÅ‚by chcieć ciÄ™ zabić? czyt scandalous Vincent milczaÅ‚. Nagle Charisa krzyknęła dość gÅ‚oÅ›no: Gervais! OczywiÅ›cie, to Gervais! Dlaczego tak pomyÅ›laÅ‚aÅ›? cicho spy taÅ‚ Vincent. Bo jego przyjaciel, hrabia Jean de Sois¬ son, który przyjechaÅ‚ wczoraj, powiedziaÅ‚ mi, że Gervais skakaÅ‚ z radoÅ›ci", gdy dowiedziaÅ‚ siÄ™ o Å›mierci wuja George'a. ZrobiÅ‚a krótkÄ… pauzÄ™, po czym dodaÅ‚a: Hrabia stwierdziÅ‚, że Gervais byÅ‚ tak podekscytowany, iż mógÅ‚by dosiÄ™gnąć księży ca! Vincent patrzyÅ‚ na niÄ… w milczeniu, gdy mó wiÅ‚a przerywanym gÅ‚osem: Nie widzisz tego? WÅ‚aÅ›nie mi powiedzia Å‚eÅ›, że Nicolas przyniósÅ‚ ci gazetÄ™, w której byÅ‚a wiadomość o Å›mierci wuja George'a. A Gervais wiedziaÅ‚, że po jego Å›mierci zostanie kolejnym markizem! MógÅ‚ być tego pewny tylko wów czas, gdy wczeÅ›niej siÄ™ ciebie pozbyÅ‚! Vincent uÅ›cisnÄ…Å‚ jej rÄ™kÄ™. JesteÅ› bardzo inteligentnÄ… dziewczynÄ…, zawsze taka byÅ‚aÅ›. Kiedy Nicolas powiedziaÅ‚
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbialaorchidea.pev.pl
|