[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zapomniaÅ‚, iż prowadzi samochód. %7Å‚aden problem mruknÄ…Å‚ z zadowoleniem. 66 RS ROZDZIAA SIÓDMY Tony mieszkaÅ‚ niedaleko szpitala Å›w. Patryka, w tej samej części miasta co Kelly, jej siÄ™ jednak wydawaÅ‚o, że znalazÅ‚a siÄ™ w zupeÅ‚nie innym Å›wiecie. Osiemnastowieczny zespół krytych Å‚upkiem budynków powstaÅ‚ jako szkoÅ‚a dla chÅ‚opców, lecz w ostatnich latach przerobiono go na luksusowe apartamenty. Jedno ze skrzydeÅ‚ zwieÅ„czone byÅ‚o wieżyczkÄ… i wÅ‚aÅ›nie tam mieÅ›ciÅ‚a siÄ™ sypialnia Tony'ego z przylegÅ‚Ä… do niej Å‚azienkÄ…. Gospodarz wprowadziÅ‚ do niej Kelly i zaprosiÅ‚: Korzystaj z rÄ™czników, szamponu, wszystkiego, czego bÄ™dziesz potrzebowaÅ‚a. Daj mi sukienkÄ™, wÅ‚ożę jÄ… do pralki, potem do suszarki. SÄ…dzisz, że nic jej nie bÄ™dzie? Kelly kiwnęła tylko gÅ‚owÄ…. Od wejÅ›cia do domu Tony'ego nie wypowiedziaÅ‚a ani jednego sÅ‚owa. To wszystko byÅ‚o takie nierzeczywiste. NiezwykÅ‚e i olÅ›niewajÄ…ce. CaÅ‚e urzÄ…dzenie mieszkania Å›wiadczyÅ‚o o zamożnoÅ›ci gospodarza, lecz również o jego zainteresowaniach intelektualnych i dobrym guÅ›cie. RegaÅ‚y siÄ™gajÄ…ce od podÅ‚ogi do sufitu peÅ‚ne byÅ‚y książek, ale tylko dolne półki poÅ›wiecone byÅ‚y literaturze medycznej. Kelly wystarczyÅ‚o jedno spojrzenie, by siÄ™ przekonać, że Tony lubi i powieÅ›ci, i reportaże. Jej wzrok przyciÄ…gnÄ…Å‚ też piÄ™kny globus. Dopiero po chwili zauważyÅ‚a, że przedstawia nocne niebo i gwiazdozbiory, nie kontynenty i oceany. Obok staÅ‚ potężny teleskop, a w suficie znajdowaÅ‚o siÄ™ uchylne okno, którego przeznaczenie Å‚atwo byÅ‚o odgadnąć. Na wypolerowanych do poÅ‚ysku posadzkach, miÄ™dzy skórzanymi sofami, leżaÅ‚y piÄ™kne perskie dywany. GÅ‚Ä™boko osadzone gotyckie okna przywodziÅ‚y na myÅ›l koÅ›cielne wnÄ™trza, lecz chociaż salon byÅ‚ urzÄ…dzony w zdecydowanie 67 RS mÄ™skim i bardzo wyrafinowanym stylu, sprawiaÅ‚ wrażenie ciepÅ‚ego domu, a nie tylko miejsca do mieszkania. Bardzo wyjÄ…tkowego domu. Koliste nieotynkowane Å›ciany sypialni wyglÄ…daÅ‚y oszaÅ‚amiajÄ…co, a Å‚azienka ze stojÄ…cÄ… poÅ›rodku wannÄ… i mosiężnymi kranami stanowiÅ‚a idealne uzupeÅ‚nienie wystroju. Jeszcze bardziej niezwykÅ‚e niż caÅ‚y ten apartament byÅ‚o to, że Kelly siÄ™ w nim znalazÅ‚a. %7Å‚e Tony zaprosiÅ‚ jÄ… do siebie do domu. Do swojego życia. Wciąż nie mogÄ…c wydobyć z siebie sÅ‚owa, Kelly uniosÅ‚a wÅ‚osy i odwróciÅ‚a siÄ™, by Tony mógÅ‚ rozpiąć zamek bÅ‚yskawiczny z tylu sukienki. Nie chciaÅ‚bym, żebyÅ› musiaÅ‚a wracać do domu w szlafroku odezwaÅ‚ siÄ™, speÅ‚niajÄ…c jej niewypowiedzianÄ… proÅ›bÄ™. OdpiÄ…Å‚ suwak, zsunÄ…Å‚ cienkie ramiÄ…czka z ramion Kelly. Sukienka opadÅ‚a na podÅ‚ogÄ™, lecz Tony nie cofnÄ…Å‚ rÄ…k. Kelly poczuÅ‚a muÅ›niÄ™cie jego warg na skórze. Pózniej szepnÄ…Å‚. OdsunÄ…Å‚ siÄ™ z ociÄ…ganiem, odkrÄ™ciÅ‚ kran, potem podniósÅ‚ sukienkÄ™. Zaraz wracam obiecaÅ‚. Kelly weszÅ‚a pod strumieÅ„ wody tryskajÄ…cy z niezliczonych otworów i czekaÅ‚a na powrót Tony'ego. ZjawiÅ‚ siÄ™ już po chwili. Serce zabiÅ‚o jej mocniej, gdy zobaczyÅ‚a, jak rozpina koszulÄ™. Czy bÄ™dÄ… siÄ™ tu kochać? ByÅ‚oby to dla niej caÅ‚kiem nowe doÅ›wiadczenie. PoczuÅ‚a dreszczyk niepewnoÅ›ci i strachu. Czy bÄ™dzie nam ze sobÄ… dobrze? Czy bÄ™dzie tak samo wspaniale jak za pierwszym razem? Tony wszedÅ‚ do ogromnej kabiny. NamydliÅ‚ rÄ™ce i stanÄ…Å‚ za Kelly. CzuÅ‚a jego ciaÅ‚o tuż przy swoim. DÅ‚onie Tony'ego, Å›liskie od mydÅ‚a, objęły jej ramiona i przesunęły siÄ™ niżej, na piersi i na brzuch. Kelly odchyliÅ‚a gÅ‚owÄ™ do tyÅ‚u. CiepÅ‚y deszcz spadaÅ‚ na jej zamkniÄ™te oczy i otwarte usta. Teraz już wiedziaÅ‚a, że nie bÄ™dzie tak cudownie jak za pierwszym razem. 68 RS BÄ™dzie jeszcze wspanialej. SzaleÅ„czo. ObÅ‚Ä™dnie podniecajÄ…co. I w chwili, gdy jej siÄ™ wydawaÅ‚o, że osiÄ…gnÄ™li peÅ‚niÄ™ doznaÅ„, Tony owinÄ…Å‚ jÄ… puszystym rÄ™cznikiem, wziÄ…Å‚ na rÄ™ce i zaniósÅ‚ do sypialni. Tutaj kochali siÄ™ powoli i czule, a potem leżeli objÄ™ci, wsÅ‚uchujÄ…c siÄ™ w bicie swoich serc. Kelly na chwilÄ™ zasnęła, przebudziÅ‚a siÄ™ jednak, gdy Tony odgarnÄ…Å‚ wÅ‚osy z jej twarzy. UniosÅ‚a powieki i zobaczyÅ‚a, że siÄ™ jej przyglÄ…da. W Å›wietle księżycowej poÅ›wiaty sÄ…czÄ…cej siÄ™ przez gotyckie okna jego spojrzenie byÅ‚o tak samo delikatne i czuÅ‚e jak dotyk. JesteÅ› zachwycajÄ…ca. ObwiódÅ‚ dÅ‚oniÄ… kontur jej twarzy, ramion, piersi, dotknÄ…Å‚ brzucha i kolistymi ruchami zaczÄ…Å‚ pieÅ›cić pÄ™pek. Kelly poczuÅ‚a narastajÄ…ce pożądanie. Zamknęła oczy w oczekiwaniu na dalsze pieszczoty. Taki pÅ‚aski. Idealny szepnÄ…Å‚. Wydaje ci siÄ™ pÅ‚aski, bo przed chwilÄ… oglÄ…daÅ‚eÅ› kobietÄ™ w ósmym miesiÄ…cu ciąży zauważyÅ‚a rzeczowym tonem. Po tych sÅ‚owach dotyk palców Tony'ego jak gdyby zelżaÅ‚. Kelly dech zaparÅ‚o. Czyżby wyobrażaÅ‚ sobie, jakie to uczucie pieÅ›cić w ten sam sposób brzuch ciężarnej kobiety? Ona potrafiÅ‚a to sobie wyobrazić. W pierwszych miesiÄ…cach zaledwie miÄ™kki wzgórek. I Å›wiadomość, że w moim brzuchu rozwija siÄ™ nowe życie. Dziecko. Dziecko Tony'ego. DotykaÅ‚by jej wÅ‚aÅ›nie w ten sposób. Delikatne powolne ruchy. A gdyby przy tym coÅ› mówiÅ‚, w jego gÅ‚osie pobrzmiewaÅ‚oby zadziwienie, takie jak przed chwilÄ…, kiedy powiedziaÅ‚, że ona jest zachwycajÄ…ca. Jak by to byÅ‚o zaczÄ…Å‚ Tony gdyby tam rozwijaÅ‚o siÄ™ dziecko? 69 RS MyÅ›laÅ‚ o tym samym. Czy wyczuÅ‚ również ten bolesny skurcz, który Å‚atwo można by uznać za tÄ™sknotÄ™? Gdyby to byÅ‚o dziecko kogoÅ›, kogo kocham, to by byÅ‚a najcudowniejsza rzecz pod sÅ‚oÅ„cem odparÅ‚a Kelly. Tony milczaÅ‚ chwilÄ™. CaÅ‚Ä… dÅ‚oniÄ… nakryÅ‚ jej brzuch. Chcesz mieć dzieci? zapytaÅ‚. Teraz Kelly milczaÅ‚a. Ramiona Tony'ego dawaÅ‚y poczucie bezpieczeÅ„stwa i Å‚atwo by byÅ‚o zignorować sygnaÅ‚y ostrzegawcze, jakie uruchomiÅ‚o jego pytanie, lecz strach, że przedwczesnym mówieniem o dzie- ciach mogÅ‚aby wszystko zepsuć, byÅ‚ silniejszy. KiedyÅ› zaczęła ostrożnie bardzo bym chciaÅ‚a mieć dziecko z mężczyznÄ…, którego kocham i który odwzajemnia mojÄ… miÅ‚ość. Tak, kiedyÅ› chciaÅ‚abym mieć rodzinÄ™. Tony milczaÅ‚. PrzedÅ‚użajÄ…ca siÄ™ cisza lekko zaniepokoiÅ‚a Kelly. Kiedy w koÅ„cu przemówiÅ‚, w jego gÅ‚osie byÅ‚o wiele zrozumienia i współczucia. TÄ™sknisz za nimi, prawda, księżniczko? OczywiÅ›cie. I kochasz dzieci?
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbialaorchidea.pev.pl
|