WÄ…tki
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Dużo trzeba, żeby nas poruszyć, lecz kiedy rzeczywiście coś nas zdenerwuje, to wówczas
następuje Bum!
Newman puścił jej dłoń i wypił jeszcze trochę soku pomarańczowego. Wydało mu się, że już
ją stracił, i uświadomił sobie, iż to byłoby bardzo głupie. Wyczuł, że dziewczyna podejmuje
jakąś decyzję, więc nie odzywał się i dalej jadł śniadanie. W pewnym momencie spojrzała na
niego, zdecydowana.
 Rozumiem, że powinien pan wiedzieć o mnie trochę więcej. I jestem przekonana, że będąc
tym, kim pan jest, zdobyłby pan informacje sam. Jestem córką człowieka wysoko
postawionego w Policji Obronnej.
 Jak wysoko?
 Jest szefem jednostki. Nazywa się Mauno Sarin. Mój wydawca powiedział, że mogę z
panem zostać przez kilka dni. Ma nadzieję, że wyciągnę od pana tę historię  figlarnie
rzuciła Laila.
 Wszyscy wydawcy zawsze o tym myślą  odparł obojętnie Newman.
Założyli płaszcze przeciwdeszczowe i Laila poprowadziła go pustą drogą do drugiego
budynku Kalastajatorppa. Newmana znów zaintrygował fakt, że  jak się zdawało 
betonowe bloki wyrastają wprost z granitowych skał. Weszli do budynku, w którym było
pusto.
Newman szedł za nią krętą trasą wewnątrz okrągłego, słabo oświetlonego pomieszczenia.
 To nocny klub  wyjaśniła Laila.
Kręconymi schodami weszli na parter, ona otworzyła drzwi wychodzące na teren opadający
aż nad wodę.
70
Zeszli szerokimi, niskimi schodami do parku, w którym też było pusto. Zaczai mżyć lekki
kapuśniaczek, jakby morska mgła, i zwilżył im twarze. Szara, ołowiana woda, rozciągająca
się do odległego, drugiego brzegu, przypominała typowe fińskie jezioro i Newman musiał
sobie przypomnieć, że patrzy na morską zatokę.
 Kiedy Alexis odwiedziła panią w biurze  zaczął  czy przyszło pani na myśl, czego
szuka?
 Właśnie miałam panu powiedzieć. Szukała pewnego Amerykanina, mężczyzny o nazwisku
Adam Procane. Była w tej wielkiej ambasadzie amerykańskiej i w jakiś sposób dowiedziała
się, że w ich licznym personelu nie ma nikogo o takim nazwisku.
 Dlaczego licznym?
 Ponieważ to jest Finlandia. Rosjanie też mają dużą ambasadę. Oni obserwują
Amerykanów, a Amerykanie ich. To swoista gra. Musi pan pamiętać, że rosyjska granica
znajduje się zaledwie dwieście pięćdziesiąt kilometrów na wschód od Helsinek.
 A tamten Amerykanin, jakie nazwisko pani wymieniła?
 Adam Procane. Alexis twierdziła, że to jakaś ważna, wysoko postawiona osoba. Nie
powiedziała tego dosłownie, lecz miałam wrażenie, że on nie jest pracownikiem ambasady,
raczej kimś, kto wkrótce ma przyjechać do Helsinek.
 Chyba przypominam sobie z mojej ostatniej wizyty tutaj, że macie wiele dużych statków
pasażerskich, właściwie liniowców, które wypływają z Helsinek.
 Owszem. Pływają do wielu portów. Do Sztokholmu, do Leningradu. To są fińskie
jednostki. Ale jest również Estońskie Towarzystwo Morskie, które urządza częste wycieczki
turystyczne do Tallina w Estonii.
 Jeżeli wypowiem słowo archipelag, to o czym pomyśli pani w pierwszej chwili?
 Dwa archipelagi  odparła natychmiast Laila.  Pierwszy to archipelag Turku  od
nazwy portu na zachód od Helsinek, gdzie wybrzeże skręca na północ w Zatokę Botnicką.
Drugi pod względem wielkości archipelag na świecie, pierwszym jest archipelag grecki.
Geografia była w szkole moim ulubionym przedmiotem  dodała skromnie.
 A drugi? Powiedziała pani dwa.
 Archipelag szwedzki rozciągający się od Sztokholmu  sięga
71
jak wielkie ramię, by podać dłoń Turku, lecz między nimi jest spora przestrzeń morza.
 A jak tam jest na tym archipelagu Turku? Czy pani tam kiedykolwiek była?
 O tak! Kiedyś miałam chłopaka, zapalonego żeglarza. Nigdy w życiu czegoś takiego nie
widziałam  tysiące wysp, niektóre naprawdę duże. Na jednej z nich znajduje się stolica
archipelagu  Maarianhamina. Właściwie jest to stolica wysp o nazwie Ahvenanmaa, czyli,
jak mówią Szwedzi, Wysp Alandzkich.
 Sądzę, że szwedzki jest dla mnie łatwiejszy, chociaż tego języka również nie znam.
 Zatem rozmawiajmy po angielsku i rozumiejmy się! Właśnie tu lądują helikoptery.
Doszli szeroką ścieżką do dwóch lądowisk, połączonych drewnianych konstrukcji, na które
Newman wszedł. Uginały się lekko pod jego ciężarem. Po lewej rosły gęste zarośla trzcin,
zupełnie jak miniaturowa dżungla.
Deszcz przestał już siąpić. Newman stał, czując falowanie platformy na wodzie, i patrzył
przez zatokę na szybko poruszający się punkt, zostawiający za sobą biały kilwater. Jakaś duża
łódz motorowa kierowała się na południe.
 Usiądzmy sobie na ławeczce  zaproponowała Laila, idąc tuż za nim.
Kiedy usiedli, wyjęła z torebki grubą składaną mapę. Rozłożyła ją część po części i położyła
sobie na kolanach.
 Pomyślałam, że może się przydać. Jak widzisz, to jest plan Helsinek. Zatrzymaj go sobie,
Bob.
 Dzięki.  Newman z zainteresowaniem przyglądał się mapie.  Helsinki to jedno z
najdziwniejszych miast w Europie.
 Ja je lubię! Urodziłam się tutaj.
 Nie bądz taka obrażalska. Chciałem powiedzieć, że jest fascynujące. Jego geografia...
Powiedziałaś, że znasz się na geografii.
 Ale dlaczego jest dziwne, fascynujÄ…ce?
 No cóż, choćby dlatego, że powstało na długim półwyspie, co znaczy, że z trzech stron
otacza je woda. Ponadto jest w nim więcej niż jeden port  Port Północny, Port
Południowy...
 Z Portu Południowego odpływają statki, o których mówiłam.
72
Wyrusza się z konkretnego nabrzeża czy doku zgodnie z miejscem przeznaczenia.
 A to tutaj, Lailo?
 Estońskie Towarzystwo Morskie.
 A zatem idąc do portu mógłbym dowiedzieć się o rozkład rejsów?... Ależ to oczywiste.
 Mogę to dla ciebie zrobić. Sądzę, że jesteś bardzo zmęczony, więc może byś tak przez parę
dni został tutaj, z dala od Helsinek, i odpoczął? Tu jest bardzo spokojnie.
Rzeczywiście spokój panował nadzwyczajny. Kiedy tak siedzieli, jedynym dzwiękiem był
szum malutkich fal uderzających o cyple szarej plaży wcinające się w jezioro  nie, w
zatokę, przypomniał sobie Newman. Tu i ówdzie na wodzie widać było kilka pływających
przystani. Do jednej z nich była przycumowana łódz wiosłowa, pomalowana na
jaskrawoczerwony kolor. Lekko się kołysała.
 Czy Alexis mówiła tylko o Adamie Procanie?  spytał.
 Nie.  Laila zmrużyła oczy za szkłami okularów.  To była bardzo śmieszna rozmowa
 przeskakiwała z tematu na temat. Powiedziała, że doszły do niej pogłoski, iż na tamtym
brzegu zamordowano, a właściwie uduszono kilku oficerów rosyjskiego wywiadu
wojskowego.
 O jakim miejscu mówiła?
 Tego nie powiedziała. Stwierdziła tylko, że na drugim brzegu. A to oznaczałoby Estonię.
My również słyszeliśmy te wieści. Próbowałam dowiedzieć się czegoś więcej, mając nadzieję
na podłapanie interesującego materiału. Starałam się podpytać jednego z estońskich
marynarzy, ale on wyglądał na przerażonego i nie chciał rozmawiać ze mną na ten temat.
 Wywiad wojskowy? Masz na myśli GRU?
 Właśnie tak. Potem Alexis znowu zmieniła tok rozmowy i zadała prawie to samo pytanie o
archipelag, co ty.
 Mówiłaś, że są tysiące wysp.
 Tak. Wiele z nich to zaledwie gładkie zaokrąglone kamienie wystające nad powierzchnię [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bialaorchidea.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates