WÄ…tki
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nie chce być w ciąży, prawda? Samotna matka w wieku czterdziestu
dwóch lat? Nie.
Maggie zamknęła oczy. Odczekała ponad dziesięć minut i ponownie
zerknęła na test.
Tylko jedna kreska. Wynik negatywny.
Ma więc odpowiedz.
Z dziwnym uczuciem zawodu wrzuciła test do kosza. Czy ciąża byłaby
taka straszna?
R
L
T
Maggie puściła wodze wyobrazni. Nosić w sobie dziecko Bena? To by
było nawet całkiem ekscytujące. Wcale nie takie straszne, jak się z począt-
ku wydawało.
Wzięła się w garść. Co jej się stało? Co jej do głowy strzeliło, żeby w jej
wieku myśleć o dziecku?
Poza tym Ben nie ukrywał, że nie chce mieć dzieci, a ona nie miała za-
miaru stać się samotną matką. Już ma rodzinę.
W porządku, nic się nie stało, że nie jestem w ciąży, pomyślała. Uznała
jednak, że powinna pójść do lekarza. W końcu czuje się nie najlepiej, a ob-
jawy trudno zignorować. Musi dotrzeć do prawdziwej przyczyny swoich
dolegliwości.
Minęły jeszcze trzy dni, zanim udało jej się dostać do lekarza. Mogła co
prawda powiedzieć, że sprawa jest pilna, ale przecież nie była. Nie czuła się
gorzej. Kłopot polegał na tym, że nie czuła się ani odrobinę lepiej.
- Witaj, Maggie. Co cię do mnie sprowadza? Maggie leczyła się u dok-
tor Ebert, odkąd dzieci były
małe. Były ze sobą zaprzyjaznione. To doktor Ebert pomogła jej prze-
trwać ciężkie chwile po śmierci Steve-na, a także drugi raz, kiedy okazało
się, że Juliet ma raka piersi.
Usiadła i opisała swoje dolegliwości.
- Przez ostatnie trzy tygodnie czuję się przybita i osłabiona, jednak nie
wiem, jaka mogłaby być tego przyczyna. Zaczęło się od wypicia zbyt dużej
ilości czerwonego wina, ale następnego dnia również odczuwałam mdłości.
Miałam podwyższoną temperaturę i sądziłam, że to infekcja, ale mimo
nudności nie wymiotowałam. Nadal czuję się kiepsko i właściwie nie
wiem, co mi jest.
- Objawy siÄ™ nasilajÄ…, czy przeciwnie, odczuwasz poprawÄ™?
R
L
T
- Ani jedno, ani drugie. Nie czujÄ™ siÄ™ gorzej, ale nie jestem w szczyto-
wej formie.
- Zacznijmy więc od początku, dobrze? - stwierdziła lekarka i rękawem
aparatu do mierzenia ciśnienia opasała ramię Maggie. - Bierzesz jakieś le-
ki?
- Od czasu do czasu paracetamol.
- Bóle głowy?
- Ostatnio nie - odparła po chwili zastanowienia.
- Kłopoty ze snem? - doktor Ebert pytała dalej. Włożyła termometr
elektroniczny do ucha Maggie.
- Jestem taka zmęczona, że zasypiam, zanim przyłożę głowę do po-
duszki. W nocy budzę się, żeby pójść do łazienki, ale potem zazwyczaj
udaje mi się z powrotem zasnąć. Właściwie jeśli chodzi o sen, to nie widzę
żadnej różnicy w porównaniu z wcześniejszym okresem.
- Czy teraz częściej chodzisz do toalety niż przedtem? Nie wydaje ci
się, że to infekcja dróg moczowych?
Maggie potrząsnęła głową.
- Nawet jeśli chodzę do łazienki trochę częściej niż zwykle, to nie od-
czuwam dolegliwości przy oddawaniu moczu.
- Czy dzieci albo ktoś z rodziny skarżą się na coś? - spytała doktor
Ebert i przystąpiła do badania szyjnych węzłów chłonnych Maggie.
- Nie. Właśnie wróciłam z Melbourne. Juliet przeszła operację rekon-
strukcji piersi. Zajmowałam się nią i dziećmi.
- Jak Juliet siÄ™ czuje po operacji?
- Dobrze. Było kilka momentów kryzysowych, ale teraz świetnie daje
sobie radę. Były mąż jej pomaga.
R
L
T
- A te momenty kryzysowe?
- Okazało się, że jest uczulona na składnik środka przeciwymiotnego,
jaki jej podano przy pierwszym zabiegu wszczepienia ekspanderów. Trzeba
ją było reanimować, ale na szczęście nie miała żadnych objawów następ-
czych.
- Ale ciebie musiało to kosztować dużo nerwów -stwierdziła lekarka i
spytała: - Nie czujesz się zestresowana?
- Nie. Wiem, jak reaguję na stres. To nie to. Może po prostu czuję się
samotna, pomyślała. Ale przecież samotność nie daje takich objawów jak
moje.
- Ciśnienie masz w normie, ale temperaturę podwyższoną. Pobiorę ci
krew do zbadania. Sprawdzimy poziom hormonów. Czy ostatnio miałaś
uderzenia gorÄ…ca?
- Ostatnio jest mi ciÄ…gle gorÄ…co, ale to nie uderzenia. Nie pocÄ™ siÄ™ w no-
cy ani nie miewam palpitacji.
Doktor Ebert zacisnęła opaskę na przedramieniu Maggie, wkłuła się w
żyłę i zaczęła zbierać krew do pojemniczków.
- Nie wiesz, w jakim wieku zaczęła się menopauza u twojej matki? -
zapytała.
- Nie - jęknęła Maggie. - Juliet sugerowała to samo. Powiedziała, że to
albo klimakterium, albo ciąża.
- A ciąża jest prawdopodobna? - spytała doktor Ebert, zamykając ostat-
ni pojemniczek z krwiÄ….
- Teoretycznie jest - odparła Maggie i szybko dodała: - ale w zeszłym
tygodniu zrobiłam test i wynik był negatywny.
- Kiedy miałaś ostatni okres?
- Sześć tygodni temu.
R
L
T
Przed wizytą Maggie dokonała dokładnych obliczeń.
- Na wszelki wypadek powtórzymy test. - Lekarka podała Maggie ste-
rylny pojemnik na mocz. - Idz do łazienki i wróć z pełnym pojemnikiem,
dobrze? Musi być jakaś przyczyna twoich dolegliwości - dodała, widząc
niezadowoloną minę Maggie. - Nie zaprzeczysz, że ciąża pasuje do obja-
wów.
- Poza ciążą są inne możliwości - odparowała Maggie.
- Owszem. Niektóre mniej pożądane, na przykład rak jajnika. Wolała-
byÅ›?
- Grypa żołądkowa?
- Postaramy się wyeliminować wszystkie możliwości, a zaczniemy od
najprostszej, dobrze? No, idz.
Doktor Ebert machnęła ręką w stronę drzwi.
Maggie wykonała polecenie i wróciła z pełnym pojemniczkiem moczu.
Z niecierpliwością czekała na wynik testu.
- Powiedziałaś, że nie mogłaś z niczym skojarzyć swoich dolegliwości.
A wiesz dlaczego? Bo za szybko zrezygnowałaś.
Maggie zmarszczyła czoło.
- Nie rozumiem.
- Wynik jest pozytywny. Gratulacje! Jesteś w ciąży.
R
L
T
ROZDZIAA ÓSMY
- Co? - Maggie wpatrywała się w lekarkę.
- Jesteś w ciąży.
Maggie zasłoniła usta dłońmi. Naprawdę nie była przygotowana na taką
wiadomość. A Ben?
Doktor Ebert przeprowadziła z nią szczegółowy wywiad, a kiedy Mag-
gie wychodziła z gabinetu, w torebce miała wynik testu i skierowanie do
ginekologa położnika.
Pomyślała, że musi zawiadomić Bena. Poczuła przypływ mdłości i wie-
działa, że tym razem to nie z powodu ciąży. Tym razem przyczyną były
nerwy.
Ben wiedział, że dzisiaj miała iść do lekarza. Kiedy ostatni raz rozma-
wiali, powiedziała mu o tym. Czy zadzwoni dowiedzieć się o jej zdrowie?
Co powie, kiedy usłyszy tę wiadomość?
Przecież on nie chce mieć dzieci, ale może wobec faktu dokonanego
zmieni zdanie?
Spojrzała na zegarek. Różnica czasu pomiędzy Ugandą i Sydney wyno-
siła siedem godzin, więc teraz u Bena jest czwarta nad ranem. Nawet jeśli
uda mu się dzisiaj dodzwonić, to nastąpi to dopiero za kilka godzin. Per-
spektywa spędzenia tego czasu na snuciu domysłów, jak Ben zareaguje,
wcale jej się nie uśmiechała.
Wstąpiła do księgarni. Zastanawiała się, czy istnieją książki specjalnie
dla matek w  geriatrycznym" wieku, jak to ujęła doktor Ebert. Dokładnie
przejrzała półki i znalazła dwa poradniki. Wybrała jeden i opuściła sklep.
Miała nadzieję, że lektura pomoże jej przestać myśleć o reakcji Bena.
R
L
T
Wczesny ranek w Kampali był ulubioną porą dnia Bena. Pózniej wil-
gotny upał sprawiał, że cały pokrywał się lepkim potem. Tuż po wschodzie
słońca powietrze, jeszcze nieprzesycone kurzem i spalinami, pachniało
świeżością. Stolica Ugandy, pięknie położona w górzystej okolicy, była
tętniącym życiem zielonym miastem z licznymi parkami i ogrodami.
Do pracy Ben chodził piechotą i po drodze kupował na targu owoce, za- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bialaorchidea.pev.pl
  • < php include("s/6.php") ?>