WÄ…tki
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ze mnÄ….
 Och, aż tak zle chyba nie jest  rzekł kolega Bigos.  Ale nie jest pan
równiachą.
 Czym?  przeraziłem się.
 Kolega Bigos  pośpieszyła z wyjaśnieniem panna Wierzchoń  ma na
myśli fakt, że nie jest pan  równym facetem", to znaczy takim, jak mówiło wasze
pokolenie,  do tańca i do różańca".
 Mam zapuścić długie włosy i uczyć się grać na gitarze?  jęknąłem. I do
dałem z mocą:  Nigdy! Nigdy!  Spróbowałem być szczery:  Od samego
73
początku uparliście się widzieć we mnie kogoś innego, niż jestem w rzeczywistości. I
oto tło naszych nieporozumień. Daliście wiarę pozorom.
 Pozorom?
Bigos rzekł za moimi plecami:
 Uwaga! Pan kustosz zaczął stosować nową taktykę. Najpierw wmawiał
w nas, że we dworze dzieją się jakieś tajemnicze sprawy, a teraz sam chce ucho
dzić za tajemniczego osobnika o podwójnym obliczu. Jeszcze chwila, a zacznie
nas przekonywać, że jego samochód też jest czymś więcej niż starym rupieciem.
Stówą, panie kustosz!  zawołał, a potem z ciężkim westchnieniem opadł na
siedzenie samochodu, bowiem mój wóz zwolnił biegu.
 Mój samochód...  zacząłem.
Ale przerwała mi panna Wierzchoń:
 Może jednak zmienimy temat? To bardzo smutne obserwować, jak za po
mocą niewyszukanych środków próbuje pan ratować swoją pozycję. Mam pytanie
do pana: co sądziłby pan o swoim zwierzchniku, jeśliby ni stąd, ni zowąd zabierał
gąbkę z łazienki, namaszczał ją chlorofilową pastą do zębów, a potem odbywał po
tej gÄ…bce nocne spacery?
Milczałem. Ponowiła pytanie.
 Nie będzie odpowiedzi.  Obraziłem się. I już aż do Aodzi milczałem
uparcie.
W recepcji  Grand Hotelu" przy ulicy Piotrkowskiej poinformowano nas uprzejmie,
że oczekują na nas trzy już opłacone jednoosobowe pokoje. Pani z recepcji wręczyła mi
również kopertę, w której znalazłem bilety na przedstawienie w Teatrze im. Jaracza.
Spektakl rozpoczynał się o godzinie siódmej piętnaście, a ponieważ nie mieliśmy z sobą
prawie żadnych rzeczy, więc nawet nie poszliśmy do swoich pokojów, tylko od razu
wsiedliśmy do wehikułu i pojechaliśmy do teatru.
Pozostawiłem samochód na małym parkingu, usytuowanym na rogu ulicy Jaracza i
Kilińskiego, zdjęliśmy płaszcze w szatni i zajęliśmy miejsca na widowni.
Okazało się, że Wydział Kultury był tak miły, że zakupił dla nas pierwsze miejsca w
loży na parterze.
Rozpoczęło się przedstawienie. Nie umiałbym powiedzieć, jaka była treść
pierwszego aktu. Zdaje mi się, że oglądaliśmy sztukę o miłości, bo panna Wierzchoń co
chwilę wzdychała i co jakiś czas szeptała do mnie:  Och, jak ona go kocha. A ten
wstrętny wujek nie zgadza się na małżeństwo!"
Zamiast dekoracji i poruszających się na scenie aktorów, miałem w oczach
pogrążony w mrokach nocy nasz stary dwór. Wydawało mi się, że znajduję się w ciemnej
sieni dworskiej i słyszę jakieś tajemnicze szmery i szelesty.
Potem była przerwa i poszliśmy do foyer, aby wypalić papierosa. Spotkaliśmy tam
dużo ładnie ubranych pań i panów, spacerowaliśmy pośród nich, a panna
74
Wierzchem miała minę, jakby co najmniej każdy wieczór spędzała w teatrze. Tylko
Bigos poziewywał dyskretnie. Wreszcie oświadczył:
 Wolałbym, żeby załatwili nam bilety na występ jakiegoś zespołu big-be-
atowego.
 Och, Boże, cóż za prymityw!  powiedziała o Bigosie panna Wierzchoń.
A potem zapytała mnie:
 Pan również wolałby co innego? Na przykład, cyrk?
 Nie... nie  zaprzeczyłem z roztargnieniem, wciąż bowiem myślałem
o naszym opuszczonym dworze.
Panna Wierzchoń opacznie zrozumiała moje roztargnienie.
 A więc i pana wzruszył pierwszy akt? A myślałam, że jest pan niewrażliwy
jak drewniany kołek. Okazuje się jednak, że ma pan jakąś zaletę: jest pan podatny
na wzruszenia artystyczne.
Znowu zajęliśmy miejsca w loży. Gdy kurtyna szła w górę, panna Wierzchoń
szepnęła:
 Powinniśmy chyba podziękować za bilety do teatru... I w ogóle, że tak
0 nas dbają. Załatwili nam miejsca w najlepszym hotelu...
A ja nagle doznałem wrażenia, że kurtyna podniosłe, się nie tylko nad sceną w teatrze, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bialaorchidea.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates