|
|
 |
|
 |
 |
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kontrolnych. Mają szczęście, że tak się skończyło. Mogło być znacznie gorzej. Skinęła głową. - Rzeczywiście. Mieli dużo szczęścia, że ktoś zauważył ten wypadek. - Byłaś nadzwyczajna - dodał Nick. - Jestem z ciebie dumny. Twoje opanowanie i kompetencja były imponujące. Uratowałaś Sebastianowi życie. Czuła, jak oblewa ją fala gorąca. - Wykonywałam jedynie swoją pracę - mruknęła, ale było jej przyjemnie, że docenił jej wysiłki. - Myślę, że to coś więcej niż tylko wykonywanie pracy. Widzę, że dbasz o pacjentów, szczególnie o dzieci. Zajmujesz się nimi, jakby były twoje, i wkładasz w pracę całą duszę. - Objął ją i przyciągnął do siebie. - Ta troska to część ciebie. To dzięki niej jesteś taka piękna. RS 52 Pochylił się ku niej, zatrzymując wzrok na jej ustach. Serce Caitlin zaczęło bić jak szalone, kiedy domyśliła się, do czego Nick zmierza. Nawet nie wiedziała, jak to się stało, że sama się do niego przytuliła, a kiedy ją pocałował, drżenie przebiegło przez jej ciało i nagle zachwiała się, jakby grunt usuwał się spod jej stóp. W tej właśnie chwili w przeciwległym końcu korytarza drzwi otworzyły się z hukiem i pojawił się w nich Rob Cassell z plikiem wezwań w ręku. Nick odsunął się od niej i westchnął z rezygnacją. - Powinienem był pamiętać o wezwaniach do chorych. Może pózniej spędzimy razem trochę czasu. Caitlin bardzo tego pragnęła. Uczucia zaczęły brać górę nad rozsądkiem, ale kiedy została sama, rozsądek znowu doszedł do głosu. Praca pochłonęła ich bez reszty i Caitlin po powrocie do domu była tak zmęczona, że myślała jedynie o tym, aby jak najszybciej położyć się do łóżka. Do Quito polecieli zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami. Podczas podróży Nick był tak zaabsorbowany przygotowywaniem się do czekającego go odczytu, że Caitlin mogła spokojnie myśleć o swoich sprawach. - Będę na spotkaniu przynajmniej przez dwie godziny - powiedział do niej, gdy rozstawali, się przy wejściu do szpitala. - Znajdę cię, kiedy będę wolny. - Dobrze. Caitlin szła do pokoju Matta, łudząc się, że może nastąpiły jakieś zmiany. Jej brat wciąż jednak leżał bez ruchu i serce Caitlin ścisnęło się z bólu. Po pewnym czasie dołączył do niej Rafael. - Kiedy osiami o tu byłem, odniosłem wrażenie, że poruszył lekko palcem - powiedział. - Ale teraz uważam, że to było złudzenie. Matt wygląda tak samo jak tydzień temu. Może tylko jego oddech stał się jakby trochę głębszy... - Mimo wszystko cieszę się. Temperatura-mu spadła, a to znaczy, że antybiotyki zadziałały. Powinniśmy być za to wdzięczni. - To prawda. A co z tym twoim małym pacjentem? - Właśnie w tej chwili ma operację serca. Rozmawiałam z jego matką i starałam się ją uspokoić, ale to takie trudne, kiedy choruje małe dziecko. - Doktor Vasquez to bardzo dobry chirurg. Jeśli chodzi o wymianę zastawki, to trudno znalezć lepszego specjalistę. - Wciąż to sobie powtarzam. Długo rozmawiali ze sobą, co pewien czas zwracając się do Matta. On jednak na nic nie reagował. RS 53 Kiedy po wyjściu z izolatki Matta szli razem szpitalnym korytarzem, Caitlin zauważyła, że ruchy Rafaela są dziwnie powolne i że często wyciąga rękę, by przytrzymać się ściany. - Znowu bóle głowy? - spytała z niepokojem. - Tak. - Zachwiał się lekko i Caitlin musiała go podtrzymać. - Chcesz usiąść? Przesunął ręką po czole. - Za chwilę mi przejdzie. Nick już pewnie czeka na ciebie. - Nie chcę zostawiać cię w takim stanie - zaprotestowała. - Czy to migrena? Dobrze wiem, jaka potrafi być dokuczliwa. Czy mogę coś dla ciebie zrobić? - Mam coś, co mi pomoże. Nie przejmuj się - powiedział z uśmiechem. - Dziękuję za pomoc, ale dam sobie radę. Miała co do tego wątpliwości. Kiedy jednak zastanawiała się, jak go namówić, by usiadł i odpoczął, usłyszała głos Nicka. Odwróciła głowę. Szedł szybko w ich kierunku, ale w połowie drogi zatrzymał się na widok doktora Vasqueza, który zmierzał w stronę Caidin. Rafael wyprostował się i rzekł bezbarwnym głosem: - Muszę iść. Naprawdę, Caitlin, nie powinnaś się o mnie martwić. W samochodzie mam tabletki. Zostań i porozmawiaj z doktorem Vasquezem. - Odsunął się od niej i skierował w stronę wyjścia. Caitlin chciała za nim biec, ale czuła, że Rafael nie chce, by widziała jego cierpienie. Poza tym niepokoiła się o Jaimiego, a doktor Vasquez na pewno miał jakieś wiadomości. Tymczasem Rafael zniknął za drzwiami i Caitlin podeszła do Nicka i chirurga. Zaskoczyło ją zachowanie Nicka. Był milczący i jakiś dziwnie sztywny. Z lękiem pomyślała, że stało się coś złego. Spojrzała na doktora Vasqueza i drżącym głosem zapytała: - Co z Jaimiem?
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbialaorchidea.pev.pl
|
|
|