WÄ…tki
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

TLR
 Jestem przy telefonie. To ciekawe. A jeżeli ta Glossop zabiła go dla
pieniędzy? Niech pani posłucha. Ponownie panią zatrudnię.
 Zgoda. Prześlę pani umowę.
Kiedy Agatha odłożyła słuchawkę, ogarnęło ją radosne podniecenie.
Postanowiła odwiedzić Harriet Glossop.
Gdy pokonywała samochodem krótki odcinek do chaty Harriet, deszcz lał
strumieniami. Ciemne chmury zasnuły wieczorne niebo. Wisiały tak nisko, jakby
przysiadły, by odpocząć na wzgórzach nad Carsely.
Kiedy wysiadła, spostrzegła zapalone światło w salonie. Zadzwoniła do drzwi i
czekała.
Nikt jej nie otworzył.
Rozłożyła parasol, żeby lepiej widzieć drogę. Ford Harriet stał nieopodal przy
krawężniku. Agatha ponownie nacisnęła przycisk dzwonka.
Deszcz bębnił o parasol i pluskał w rynnie nad jej głową. Wyciągnęła telefon
komórkowy i przejrzała listę kontaktów w poszukiwaniu numeru Harriet. Wybrała
go, a potem uchyliła klapkę otworu na listy. Słyszała wewnątrz domu dzwonek
telefonu, a potem sygnał przełączenia na pocztę głosową.
Agathę ogarnął niepokój. Ostrożnie nacisnęła klamkę. Drzwi nie były
zamknięte. Otworzyła je i zawołała:
 Harriet, jesteÅ› tam?"
Odpowiedział jej jedynie szum deszczu na dworze.
Nagle niebo oświetliła błyskawica tak jasna, że Agatha pomyślała, że piorun
uderzył w chatę. W szparze pomiędzy drzwiami a podłogą ujrzała pasek światła z
salonu.
Agathę ogarnął lęk, że Harriet zaraz wyjdzie i zapyta, co robi w jej domu.
Mimo wszystko postanowiła zajrzeć do salonu. Podeszła do drzwi i je otworzyła.
Pokój urządzono w typowy sposób. Stała w nim sofa pokryta perkalem i dwa
fotele. Na ścianie nad kominkiem wisiał dość kiepski obraz olejny przed-
stawiający kotkę. Róg pomieszczenia zdobił kredens z porcelaną. Na okrągłym
stole przy oknie pozostały resztki jedzenia.
TLR
Obok talerza z niedojedzoną kolacją leżał przewrócony kieliszek. Rozlane
wino utworzyło na białym obrusie czerwoną plamę, przypominającą krew.
Potężny huk gromu tak wystraszył Agathę, że aż podskoczyła ze strachu.
Ponownie wyciągnęła telefon i zadzwoniła do Phila Marshalla.
 Philu, jestem w chacie Harriet Glossop  poinformowała.  Sama tu
weszłam. Nie zastałam jej, ale mam złe przeczucia. Zanim zacznę szukać dalej,
czy mógłbyś przyjechać i dołączyć do mnie?
Phil obiecał, że dotrze w ciągu kilku minut. Agatha usiadła na sofie z
podkurczonymi nogami i objęła rękami kolana, podczas gdy wokół waliły
pioruny.
W jej odczuciu do przybycia Phila upłynęły całe wieki, choć w rzeczywistości
minęło zaledwie pięć minut.
  Jesteś pewna, że jak przyjdzie, nie oskarży nas o bezprawne wkroczenie
na cudzy teren?  zapytał Phil z lękiem w głosie.
 Zawsze możemy wytłumaczyć, że się o nią martwiliśmy  uspokajała
Agatha.  Rozejrzyjmy się. Pójdę na górę, a ty przeszukaj pozostałą część
parteru.
Agatha weszła po schodach na górę z mocno bijącym sercem. Pierwsze drzwi,
które otworzyła, prowadziły chyba do zapasowej sypialni. Kiedy uchyliła
następne, na chwilę zaparło jej dech. Kiedy odzyskała mowę, zawołała Phila.
Marshall pokonał schody zadziwiająco szybko jak na swój wiek.
Harriet leżała na łóżku. Na nocnym stoliku świeciła się lampka. W jej świetle
blada twarz pani Glossop lśniła upiornym blaskiem.
 Zbadam puls  zaproponował Phil, nie kryjąc zdenerwowania. Podszedł do
łóżka i przytknął palec do szyi Harriet.
Harriet raptownie otworzyła oczy i wydała krzyk przerażenia.
 To ja, Agatha.  Agatha podeszła do światła. Dzwoniliśmy do drzwi i
telefonowaliśmy. Pomyśleliśmy, że coś ci się stało.
Harriet usiadła i obrzuciła ich piorunującym spojrzeniem.
TLR
 Wtargnęliście bez pozwolenia do mojego domu. Wezwę policję.
 Nie rób tego  poprosiła Agatha błagalnym tonem.
 Spróbuj zrozumieć, jak to wyglądało z naszego punktu widzenia.
Dowiedziałam się, że George zapisał ci cały majątek i... nagle zobaczyłam twoją
twarz białą jak papier.
 To krem przeciwzmarszczkowy  wyjaśniła Harriet. Wzięła chusteczkę
higieniczną i wytarła twarz.
 Poza tym biorę tabletki nasenne. yle sypiam od śmierci nieszczęsnego
George'a.
Na dworze przemijająca burza grzmiała coraz ciszej w oddali.
 Zamierzam z powrotem położyć się spać  oświadczyła.  Idzcie stąd.
 Może zaparzyłabym ci herbaty?  zaproponowała Agaha.  Przykro mi,
że cię wystraszyliśmy.
 Wynocha!  ryknęła Harriet.
Agatha i Phil wrócili do chaty przy Lilac Lane.
 No to się doigrałam  podsumowała Agatha grobowym głosem. 
Wątpię, czy jeszcze kiedykolwiek będzie chciała ze mną rozmawiać.
 Jesteś pewna, że to nie Fraserowie popełnili te zbrodnie?  zapytał Phil. 
Nie ma żadnego dowodu, że zrobił to ktoś inny.
 Mam takie przeczucie  upierała się Agatha.  Według mojej oceny ten
morderca robi wrażenie bardziej przebiegłego i wyrafinowanego niż ci
Fraserowie. Na przykład, kto mógłby życzyć śmierci Fionie? Potrafię sobie
wyobrazić jedną z byłych kochanek George'a mordującą ją w szale zazdrości. Ale
dlaczego Fraserowie? To tylko wieś, nie miasto. Kto by się zakradał, żeby
zamordować Fionę w moim ogrodzie w świetle dnia?
 Zapomniałaś, że podejrzewaliśmy, że przestępca wziął Fionę za ciebie 
przerwał jej Phil.  A jeżeli to nie Fraserowie, to prawdopodobnie ten ktoś, kto
pozostaje na wolności, nadal chce cię usunąć.
TLR
 Raczej nie, dopóki Fraserowie pozostają podejrzanymi. Sprawca z
pewnością nie życzyłby sobie wznowienia śledztwa.
O ile nie jest szaleńcem  skomentował Phil.
 Niech no pomyślę  powiedziała Agatha.  Na pierwszy rzut oka wydaje
się nieprawdopodobne, żeby ktoś niepostrzeżenie rozkopał skalny ogródek i wło-
żył do kasetki książki o wężach. Przecież to dzięki sąsiadom, którzy dostrzegli
jakieś podejrzane działania, policja odnalazła nielegalną plantację konopi. Z dru-
giej strony nie można wykluczyć, że ktoś schował tam te książki przed
popełnieniem morderstwa jako zabezpieczenie. Gdyby morderca przeczuwał, że
policja wkrótce wpadnie na jego trop, wystarczyłby jeden anonimowy telefon,
żeby znalezli skrzynkę. Kto z naszych kilku podejrzanych mógł znać Fraserów?
 Ktoś, kto pali marihuanę?  zasugerował Phil. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bialaorchidea.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates