Wątki
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

by zapominając o tym, co dopiero teraz powiedziała, widziała przede wszystkim owego Jac-
ka, jako gentlemana; jako mężczyznę... A to właśnie zabolało Stefana w jego męskiej dumie,
a może próżności.
Gorący pocałunek młodzieńca przeciął tę małą utarczkę i nic już nie zdawało się mącić
harmonii uczuć tych dwojga oddanych sobie serc.
Lecz były to tylko pozory. Bowiem w duszy Stefana zagniezdził się czerw nieufności, nie-
pokoju. Zbyt doświadczonym i myślącym człowiekiem był Ronicki, a Anita młodą i naiwną
dziewczyną, aby z jej szczerych słów nie miał odgadnąć, co kryje się poza utartą formą zwy-
kłych, często banalnych, powiedzeń. Nie wątpił więc, że ów, tak często przez Anitę wspomi-
91
nany Jack, na dłużej utrwalił się w pamięci dziewczyny, nie wiedział tylko, czy powodem
tego była kobieca chełpliwość z niezwykłych przygód, jakich doznała w prerii i dlatego lubiła
je odgrzebywać przy każdej sposobności, czy też osoba Jacka wywarła na niej jakieś głębsze
wrażenie. O tym ostatnim bał się po prostu myśleć, tym niemniej jednak wyimaginowany
obraz urodziwego cowboy a często stawał przed nim jak żywy, a zawsze w towarzystwie
ukochanej Anity. W takich chwilach Ronicki cierpiał niewymownie, lecz to jedynie pogłę-
biało uczucie bezgranicznej miłości, jaką obdarzał narzeczoną. Wprawdzie Anita nie zataiła
przed nim ani jednego ważniejszego szczegółu ze swego pobytu w cowboy skim obozie, tym
niemniej jednak Stefan nie mógł się pozbyć jakichś niezrozumiałych obaw, czy niedowierzań.
Nic więc dziwnego, że i teraz starał się całą siłą woli odeprzeć tego rodzaju niedorzeczne
myśli, wprowadzające zgubny rozdzwięk pomiędzy oddane sobie na zawsze serca.
 To wszystko tylko dowodzi, jak bardzo kocham moją, uroczą Ani...  pomyślał, uspra-
wiedliwiając przed samym sobą ostatnie, krzywdzące narzeczoną, podejrzenia. Nie przeczu-
wał jednak, że ten drażliwy temat, który przed chwilą zaledwie był powodem jego ponurych
myśli, niebawem wypłynie na powrót i w gorące, rozmiłowane serce rzuci ziarno goryczy.
Bowiem nie zdążył przysunąć się bliżej do pochylonej nad świeżym dziennikiem, Anity,
dziewczyna krzyknęła niespodziewanie:
 Stef... popatrz, to on!...
Ronicki przywarł wzrokiem do pierwszej strony gazety, gdzie widniało dużych rozmiarów
tabelaryczne ogłoszenie:
  Cyrk Wiktoria już przybył do Chicago i rozbił swe olbrzymie namioty w North Shore
Parku ... Opuścił kilka wierszy i spojrzenie zatrzymał na dużych, ryczących niebywałą sensa-
cja, literach:
 ...Na arenie naszego cyrku wystąpi oryginalny Indianin, ostatni potomek królewskiego
rodu Pawnisów,  Krwawy Sęp , który...
 To on, Stef... to ów Jack cowboy, którego wspominaliśmy przed minutą  wyjaśniła i, co
dziwniejsze, ukryła twarz w białych, wypieszczonych dłoniach.
A tymczasem Jack, ów  Krwawy Sęp , potomek królewskiego rodu dzielnych Pawnisów,
leżał na ziemi pod olbrzymim cyrkowym wozem, który dawał mu trochę cienia, przed rażą-
cymi promieniami południowego słońca. Leżał jak kłoda drzewa, nieruchomy, pozornie apa-
tyczny i bierny na wszystko, co działo się dokoła.
Cały ten świat, jaki otaczał go od kilku miesięcy, wciąż był mu obcym, niepojętym, a zara-
zem znienawidzonym. Czuł się jak dziki zwierz, wtłoczony brutalną przemocą pomiędzy sta-
lowe pręty klatki, skazany na straszne, fizyczne i moralne, katusze.
Tylko, że Jack dobrowolnie porzucił bujne, swobodne życie w szerokim stepie i szyję
wsunął w obrożę nowego życia. Tak chciał, tak nakazywała mu niepohamowana żądza ze-
msty na bladej, przeklętej miss z dalekiego wschodu...
Bowiem ostatnie wypadki w stepie przekonały go nazbyt łatwo o wszystkim i rozjaśniły
ponurą zagadkę. Trupy Ariki i Rossa Shunklina świadczyły wymownie o zbrodni, jakiej Ani-
ta, w jego mniemaniu, dopuściła się wraz ze swym towarzyszem, którego niestety, zemsta
Jacka dosięgnąć już nie zdołała. Jack mianowicie wyrozumował, że Anita, będąc w zmowie z [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bialaorchidea.pev.pl
  •  
    Copyright 2006 MySite. Designed by Web Page Templates