[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ukojeni popijali drinki, które przyniósł z lodówki. Jakoś się z tym pogodzę westchnął. Wiesz co? zaczęła i przytuliła policzek do jego ciepłego ramienia. Jak by ci to powiedzieć... trochę cię oszukałam. Co? No, trochę cię oszukałam powtórzyła. Będę mogła grać, ale już nie tak jak przedtem. Wes- tchnęła, ocierając o niego policzek. Mogę uczyć, ale koncerty już nie dla mnie. Zanim coś powiesz, wiedz, że wcale tego nie żałuję. Wolę ciebie niż sławę, nawet taką, jaką cieszy się Van Cliburn. 222 PRZERWANY KONCERT Ethan milczał. Nie mógł wydobyć z siebie słowa. Jeżeli potrzebował dowodu jej miłości, właśnie go otrzymał. Pochylił się i obsypał pocałunkami jej powieki. Naprawdę? spytał. Naprawdę. Przysunęła się jeszcze bliżej, żeby go pocałować, jednocześnie stawiając lodowa- tą szklankę na jego brzuchu. Etahn krzyknął i aż podskoczył. Roześmiała się, spodziewając się roz- kosznej reprymendy. No, ty, mała... Uważaj. Widziała jego uśmiech, słyszała miłość w jego głosie. Tym razem odstawiła drinka na szafkę przy łóżku. Była gotowa z otwartymi ramionami przyjąć wszystko, co przeznaczył jej los. Trzymała w ra- mionach Ethana. Czuła się jak w niebie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbialaorchidea.pev.pl
|