WÄ…tki
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

działo się coś złego. Widzę tak wyraznie jej
zaintrygowane spojrzenie, podczas naszych
rozmów, i wesoło drgające ogniki w jej
tęczówkach, gdy żartowałyśmy i śmiałyśmy się
tak beztrosko& Beztroska& Co to w ogóle za
stan ducha i umysłu? Teraz, w tym momencie,
wydał mi się śmieszny, nieaktualny, po prostu
niemożliwy, przeszły i umarły. Odrażający.
Histerycznie powtarzałam to słowo w myśli,
patrząc na zamknięte oczy Oli nakryte bladymi
powiekami. Podejmowałam nadludzki wysiłek,
by siłą woli podnieść te powieki, dzwignąć je,
ale, do cholery, choć oblał mnie zimny pot,
choć serce rozsadzało mi klatkę piersiową,
one nie drgnęły. Chciałam natychmiast, już,
w tej sekundzie rzucić się na ziemię
i skostniałymi palcami rozewrzeć jej te
powieki, chwycić ją za ramiona i potrząsać.
Trząść nią i wrzeszczeć, żeby wstała, żeby
przestała być martwa, żeby ożyła.
Histeria zaczęła brać nade mną górę,
zaczęłam wydawać nieme dzwięki, choć moja
oszalała dusza wrzeszczała wniebogłosy.
Zaczęłam gryzć palce i płakać, łzy
niepohamowanie wypływały mi z oczu jak małe
potoki i kapały na mokre podłoże. Miałam
wrażenie oddzielenia duszy od ciała.
Myślałam, że gdzieś unoszę się i dryfuję poza
własną świadomością, ale niewyobrażalny
ciężar ściągnął mnie zaraz w dół. Teraz
spadałam w niewiadomą stronę i w nieznanym
kierunku, kręciło mi się w głowie i szumiało
w uszach. Tempo się zwiększyło, moja panika
narastała i potęgowała, aż wreszcie, gdy
znalazłam się na skraju wytrzymałości,
niewidzialna ręka nacisnęła przycisk stopu.
Otworzyłam oczy. Wydawało mi się, że
ocknęłam się z jakiegoś koszmarnego snu,
przybyłam z wyimaginowanego świata albo
dopiero co się w nim znalazłam. Zatraciłam
poczucie czasu i przestrzeni. Na jednÄ… ulotnÄ…
chwilę, a może na dłuższy czas, przeniosłam
się w przeszłość. Przed oczyma przewijały mi
się sceny z życia, niczym kadry z filmu.
*
Idziemy z OlÄ… ulicÄ… w centrum Krakowa. Trwa
właśnie gorączka przedświąteczna, zewsząd
rozbrzmiewajÄ… Å‚agodne, spokojne melodie
kolęd. O tej porze miasto zmienia się
w bajkową krainę wypełnioną blaskiem
różnokolorowych światełek, które
gdzieniegdzie tworzą wspaniałą łunę światła.
Na drzewach wiszÄ… girlandy migocÄ…cych
bombek, słomianych aniołków,
przezroczystych kryształków, drewnianych
gwiazdek i złotych dzwoneczków. Ola obiecała
z tajemniczym uśmiechem, że jeden dzwonek
będzie dla mnie. Ciekawe jakim cudem? Ale
jak już mówiłam, u niej wszystko jest możliwe
i nie ma się nad tym co zastanawiać. Mijamy
choinki wystrojone w co tylko możliwe:
szklane bańki, niekończące się łańcuchy,
malowane jabłka, szyszki i orzechy,
koronkowe kokardki, małe pluszowe misie,
renifery, a nawet serduszka z materiału
w szkocką kratę. Na moje włosy i stylową
czapkę Oli spadają płatki śniegu, a może
ładniej zabrzmi: śnieżynki. Lecą wprost
z nieba, które trudno nazwać czarnym, choć
faktycznie jest czarne. Po prostu w takim
nastroju, jaki tu panuje, wszystko wydaje siÄ™
jasne i piękne, a nie mroczne i ciemne.
Wchodzimy do modnego lokalu, żeby ogrzać
się przy kominku i wypić coś ciepłego. Lepiej
zabrzmiałoby, że była to gorąca czekolada, ale
tak naprawdę zamówiłyśmy latte z pianką
oprószoną kakao. Białe serwety na stolikach
i serwetki w obrączkach podkreślały uroczysty
klimat. Na ścianach wisiały obrazy
stylizowane na antyki, z wizerunkami aniołów
zapewniających pomyślność, a może w tym
wypadku gwarantujących mnóstwo klientów
z grubymi portfelami i zamawiajÄ…cych
najdroższe pozycje z menu. W rogu stał
imponujący świerk przystrojony w delikatne,
transparentne ozdoby w srebrnej tonacji
i wprost olśniewał subtelną urodą. Elegancja
bez ostentacji. A w środku my, rozgadane,
uśmiechnięte, pijące latte, a nie jak wszyscy 
gorącą czekoladę. Może ta właśnie
oryginalność w postaci kawy przywabiła do
naszego stolika faceta, ha, ale jakiego. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bialaorchidea.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates