|
|
|
|
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mem przywiązanym do słupków różowymi wstąż kami. Delikatna biała toaletka i szafy w tym sa mym antycznym stylu były pomalowane w blade róże. Pod jedyną wolną ścianą stał dopasowany szezlong. - Jak możesz spać, kiedy obserwuje cię tyle par oczu? - Skinął w stronę tłumu lalek na parapecie Anula & Irena scandalous 111 i małego domku w stylu gregoriańskim ustawione go poniżej na podłodze. - Sypiam jak dziecko - oświadczyła Sophie, wyzwalając się spod zmysłowego uroku, który nad nią roztoczył. - Intryguje mnie, czemu kobieta tak inteligent na i wytworna jak ty ma taką sypialnię. - Domek dla lalek należał do mojej matki, a lalki kolekcjonuję. Niektóre mam od lat, inne kupiłam podczas podróży do różnych krajów świa ta - wyjaśniła, jakby chciała się przed nim wy tłumaczyć. -Mamjeszcze jedną sypialnię. Możesz z niej skorzystać, jeśli chcesz. Zaprowadzę cię. Natychmiast odwróciła się na pięcie, ale Maks złapał ją. - Nie, Sophie, tutaj jest dobrze - powiedział łagodnie i pochylił głowę w poszukiwaniu jej ust. Sophie zamknęła oczy i objęła go w pasie. Jego ręce pieściły każdy centymetr jej ciała. Zsunął z niej dżinsy, po czym wsunął palce pod sweter, żeby rozpiąć stanik. Ujął w dłonie jej piersi. Tym czasem Sophie zdzierała z niego koszulę. Maks wziął ją na ręce i położył na białej kapie. Bardzo zręcznie i delikatnie zdjął z niej resztę garderoby. Kiedy chłodne powietrze owiało jej ciało, ot worzyła oczy. Ujrzała Maksa stojącego obok łóż ka. Ile razy leżała w tym łóżku, wyobrażając sobie jego nagie ciało? A teraz jej fantazje nabrały realnych kształtów. Anula & Irena scandalous 112 - Maks... - wyszeptała. - Tak, Sophie, mów do mnie. Posmutniała na myśl, że nie było między nimi miłości, a tylko prymitywne pożądanie. Oczywiś cie przeżyła wspaniałe chwile. Maks wiedział, jak sprawić kobiecie rozkosz, ale ona chciała czegoś więcej. Następnego dnia rano Sophie oślepiły promie nie słoneczne. - Maks - mruknęła. - Zostałeś na całą noc. - Nie miałem dokąd pójść. - Pocałował jej rozchylone wargi. -Niestety teraz już mam. Zosta ło nam niewiele czasu. Mój pilot startuje za osiem dziesiąt minut. - Powoli zszedł z łóżka. - Wstawaj. Samochód może przyjechać w każdej chwili. Dwadzieścia minut pózniej, ubrana w krótką, czerwono-czarną plisowaną spódnicę i czarny, moherowy sweter i czerwone tenisówki, Sophie wsiadła do limuzyny. Anula & Irena scandalous ROZDZIAA DZIEWITY W południe wylądowali na miejscu. Lotem błyskawicy dotarli do palazzo. Sophie zdziwiła się na widok sześciu dorosłych osób czekających na nich w holu. Okazało się, że Diego nie prowadził domu sam. Matia, jego żona, była kucharką. Tessa, ich córka, pokojówką, a jej mąż, Lukę, ogrod nikiem. - - Nie wiedziałam, że masz ogród - powiedzia ła Sophie, kiedy służba odeszła. - Więc trzeba cię oprowadzić. Zapraszam. - Maks zakreślił ręką łuk. - Jadalnia, gabinet, mniejszy i większy salon. Piętro niżej znajduje się kuchnia, pomieszczenie gospodarcze i mieszkanie Diega, a jeszcze niżej piwnice. No tak, masywne schody prowadzące do we jścia ukrywały fakt, że to było pierwsze piętro, a nie parter. Sophie zdała sobie z tego sprawę, kiedy Maks zaprowadził ją na tyły domu i otworzył duże podwójne drzwi. Jej oczom ukazały się w peł ni wyposażona sala gier, siłownia i basen, którego jedna połowa znajdowała się pod dachem, a druga na zewnątrz. Zewnętrzna część była otoczona Anula & Irena scandalous 114 szklanymi ścianami i wyposażona w odsuwany dach. Poniżej schody prowadziły do schowanego za murem ogrodu. - Możesz korzystać z tego, kiedy tylko ze chcesz. - Cofając się do holu, dodał: - Mam trochę pracy, więc zostawiam cię samej sobie. Pamiętaj, że jemy lunch o pierwszej trzydzieści. Sophie zasalutowała. - Tak jest, panie. Ale on się nie roześmiał. Na powrót wcielił się w rolę tyrana. - Właśnie tym dla ciebie jestem i nie zapomi naj o tym - odparł chłodno, po czym zniknął za drzwiami gabinetu. Sophie poszła na górę do swojej sypialni. Wchodząc do garderoby, zastała w niej pokojówkę Tessę z jej małą walizką. - Dziękuję bardzo, ale rozpakuję się sama - po wiedziała Sophie z uśmiechem. Jak tylko została sama, zaczęła wyjmować ko lejno zestaw do makijażu, szkatułkę z biżuterią, perfumy. Ustawiła wszystko na toaletce, chociaż dobrze wiedziała, że będzie korzystać z garderoby wyłącznie do przechowywania ubrań. Skoro miała ją dzielić z Maksem, nie chciała spędzać w niej dużo czasu. Nagle stanął w drzwiach. - Zapomniałem ci to dać - odezwał się, pod chodząc do niej. Położył coś na toaletce. - Otwo rzyłem ci konto we włoskim banku. To jest twoja Anula & Irena scandalous 115 karta kredytowa. - Spojrzał na nią. - Po lunchu wychodzimy. Przebierz się. Nie chcę, żebyś poka zywała się ludziom w tak krótkiej spódnicy. I już go nie było. Sophie zmarszczyła czoło. Co on sobie wyobraża? %7łe będzie chodziła w worku i posypywała się popiołem? Przez lata była nieza leżna. Zawsze sama o sobie decydowała. A on próbował pozbawić ją niezależności. Jak na Złość nie mogła mu się sprzeciwiać, dopóki nie zapewni bezpieczeństwa interesom ojca. Potrzebowała strategii, która uchroni ją przed emocjonalnym wypaleniem i nie dopuści, żeby po rozstaniu z Maksem przypominała ludzki wrak. Musiała bronić się przed nim za wszelką cenę, tym bardziej że nie potrafiła oprzeć się jego urokowi w sypialni. Otworzyła drzwi szafy i sięgnęła po parę dżin sów, ale nagle jej ręka zawisła w powietrzu. To nigdy nie będzie jej dom. Maks powiedział jej, że kochanka zawsze musi zgadzać się ze swoim męż czyzną. I wtedy przyszedł jej do głowy pewien pomysł. Pół godziny pózniej zeszła do jadalni ubrana w szarozieloną, dwurzędową marynarkę i dopaso waną do niej wąską spódnicę sięgającą nad kolano. Zebrała dwa kosmyki włosów do tyłu i splotła. Reszta opadała swobodnie na plecy. Pomalowała się staranniej i mocniej niż zazwyczaj. A na nogi wsunęła szpilki. Anula & Irena scandalous 116 Maks stał przy barku z kieliszkiem w ręku. Kiedy weszła, omiótł ją wzrokiem. - Widzę, że wzięłaś sobie do serca moją radę. Napijesz się? - Chętnie. - Z trudem panowała nad wzbierają cymi w niej emocjami. - Zawsze tutaj jadasz? - zapytała po chwili, uśmiechając się do niego znad kieliszka z winem, który jej wręczył. - Zawsze, kiedy tutaj jestem, co nie zdarza się często. - Czy podczas twojej nieobecności mogę jadać w jakimś bardziej przytulnym miejscu, na przykład
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbialaorchidea.pev.pl
|
|
|