[ Pobierz całość w formacie PDF ]
obcasie. Otworzyła drzwi i jej wzrok przyciągnął błękitny komplet kupiony przez Bretta. Nie namyślając się długo, sięgnęła po niego. Do tego założyła nowe skórzane buty i w tym stroju czuła się gotowa stawić czoło wyzwaniom świata. Brett czekał na nią przy drzwiach. Czas rozbić beżową skorupę powiedziała, widząc jego zaskoczone spojrzenie. Nie chciała, żeby pomyślał, że stroi się dla niego. Zwietnie wyglądasz mruknął z uznaniem. Co przypomina mi, że mam bardzo dobry gust. To po mamie. Przez całą drogę do pracy oboje milczeli. Sunny miała wrażenie, że coś dziwnego wisi w powietrzu i żadne z nich nie chce przerwać ciszy. Zastanawiała się, czy ktoś zobaczy ich razem. Jeżeli tak, powie, że Brett tylko ją podwozi. Już widziała, jak Anna z marketingu bierze ją na stronę i wypytuje, jak to zrobiła, żeby być z Brettem sam na sam. Gdyby Anna wiedziała, jak długo byli tylko we dwoje! Spędzili wspaniały weekend, jedli razem śniadania, obiady i kolacje. Widziała, jak Brett pije wino, słyszała, jak bierze prysznic, spała w jego pościeli. Czuła jego usta na swoich, ale na szczęście, tylko w swoich snach. Nieświadomie potrząsnęła głową. Tak? Myślałam o weekendzie powiedziała szybko. Zaniedbałam pracę. Wjechał na parking. Zawsze bierzesz pracę do domu? Tak. Staram się być na bieżąco. Uhmm mruknął. Mała miss efektywności. Uśmiechnął się. Wiesz, że praca to chyba jedyny temat, którego nie poruszaliśmy podczas weekendu? Reed Connors, wiceprezes odpowiedzialny za dział marketingu, zaparkował obok nich i zastukał w szybę, kiedy wysiadł. Cześć, co tam u was słychać? Wszystko w porządku, a u ciebie? zapytał Brett, otwierając okno. Reed spojrzał ciekawie na Sunny, która próbowała ukryć się za deską rozdzielczą. Brett powiedział, że rozmowa o pracy przy podwożeniu jest zakazana powiedziała, szybko improwizując. A teraz przepraszam was, ale muszę lecieć na zebranie. Widzę, że podwozisz współpracowników? zdziwił się Reed. Tak, okazało się, że mieszkamy z Sunny na tym samym osiedlu. Tak, tak Reed mrugnął porozumiewawczo. A potem spojrzał z sympatią na dziewczynę i spytał ją: Ale wiesz, że ten kto prowadzi, wybiera stację radiową? Jak nie będzie mi odpowiadała, zawsze mogę się przesiąść do autobusu odparła z uśmiechem. Obaj mężczyzni zaśmiali się, po czym Reed pożegnał się i poszedł do biura. Wiesz, co on teraz myśli powiedziała Sunny. Czy to ważne? Brett wzruszył ramionami. Po prostu nie chcę, żeby to wszystko miało wpływ na naszą pracę. A obawiam się, że tak się stanie. Sięgnęła po torebkę i otworzyła drzwiczki. Poczekaj. Odwróciła się i spojrzała na niego. Wzrok Bretta błądził gdzieś na granicy jej spódnicy i nóg. Nitka wyjaśnił. Masz nitkę na spódnicy. Sięgnął ręką i zdjął jej nitkę ze spódnicy. Teraz już nic nie przeszkodzi ci w spotkaniu. Tymczasem w budynku na drugim piętrze Emily Winters wyglądała przez okno. Carmella spójrz! Wygląda na to, że Brett i Sunny znalezli jednak nić porozumienia. Ale dlaczego, jeśli wzrok mnie nie myli, on kładzie rękę na jej kolanie? Rozdział 6 Brett nie mógł oderwać wzroku od swojej współlokatorki. Siedziała wyraznie zmęczona, z wyciągniętymi nogami. Krótka spódnica odsłaniała zgrabne uda, porzucone pantofelki leżały na podłodze, a Sunny wyglądała tak, jakby nie miała siły zrobić nawet kroku. Ledwo żyję wyjęczała po chwili. W ogóle nie czuję stóp. To cena, jaką zawsze płacę za nowe buty. Brett nie odezwał się, zamiast tego usiadł na sofie obok niej, położył sobie jej stopę na kolanach i zaczął ją masować. Sunny spojrzała na niego mocno zdziwiona. Przez chwilę miał wrażenie, że będzie chciała zabrać nogę, ale już po kilku sekundach na jej twarzy pojawił się wyraz rozanielenia. Oparła się wygodnie, rozluzniła napięte mięśnie i przymknęła oczy. Och, nawet nie wiesz, jaka to ulga. Zawsze obiecuję sobie, że nigdy więcej nie założę butów na wysokich obcasach. Uśmiechnął się szeroko i odparł: To byłaby wielka strata. Słyszałem, jak Dale Conrad z działu sprzedaży mówił, że fantastycznie się na nich bujasz.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbialaorchidea.pev.pl
|