[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pokazać w twoim towarzystwie. Jill zarumieniła się, a potem oświadczyła, że chce się czegoś napić i pociągnęła Jacksona do bufetu. Maddie i Case ruszyli za nimi wolnym krokiem. Jak pies z kotem stwierdził Case, patrząc za nimi. Zawsze tak było przyznała Maddie z uśmiechem. No, prawie zawsze, bo kiedyś ze sobą chodzili. %7łartujesz! Nie. Wydawało się, że świata poza sobą nie widzą. A potem Jill przyłapała Jacksona z Lindą Prince. Zerwała z nim i nie odzywali się do siebie całe lata. Jackson ożenił się z Lindą, ale ich małżeństwo nie trwało długo. Jill wyszła za faceta, którego poznała w banku. Wtedy Jackson ożenił się po raz drugi i znowu skończyło się to rozwodem. A teraz oboje są wolni. Tak. Jill zaklina się, że nie chce więcej słyszeć o Jacksonie, nawet gdyby był jedynym wolnym facetem w całym stanie. Straciła do niego zaufanie. Jednak ostatnio spędza z nim dość dużo czasu, chyba dlatego, że on jest jedynym wolnym mężczyzną w jej wieku w Mitchell s Fork. Myślisz, że coś z tego będzie? Kto to wie? Maddie wzruszyła ramionami. Albo coś będzie, albo się znienawidzą do końca życia. Nie chcesz się w to mieszać, prawda? O, nie. To najlepszy sposób, żeby stracić przyjaciółkę albo nawet parę przyjaciół. Mądra uwaga. Jeżeli chodzi o mnie, wmieszałbym się tylko wtedy, gdyby Jackson robił sobie jakieś nadzieje w związku z twoją osobą. Czy to ma być ostrzeżenie? Maddie obrzuciła go podejrzliwym wzrokiem. Nigdy w życiu zapewnił ją Case z miną niewiniątka. Case szybko wczuł się w atmosferę tego dnia. Wraz z Jacksonem rozpoczęli mniej lub więcej przyjazną rywalizację w rozmaitych konkursach strzelali do balonów, rzucali piłeczkami do koszyków i dużymi piłkami przez zawieszone w powietrzu opony. Pod wieczór Maddie i Jill zostały obdarowane całą masą nagród, które Maddie schowała do bagażnika samochodu. Chodzmy się teraz na czymś przejechać zaproponowała Jill, kiedy panom znudziły się konkursy. Byle nie na karuzelę roześmiała się Maddie, a potem opowiedziała Case owi o obawach ciotki Nettie. Chyba nie odważysz się być nieposłuszna. Jasne, że nie. Za karę zamknęłaby mnie w pokoju na tydzień. Mnie by się też oberwało westchnął Case. Prawdę mówiąc, Maddie, ciotka Nettie jest jedyną osobą z twojej rodziny, która budzi we mnie lęk. Całkiem słusznie roześmiała się Maddie. Kiedy mijali przyozdobioną girlandami estradę, Case zauważył trzech mężczyzn, którzy z protekcjonalnym uśmiechem przypatrywali się rozbawionym tłumom. Temu waszemu szeryfowi musi się wydawać, że pilnuje tu porządku i prawa burknął Case. Takie robi wrażenie skrzywiła się Maddie. A czy któryś ze stróży prawa raczył zauważyć tych trzech smarkaczy jeżdżących na motocyklach po zatłoczonych alejkach parku? Możesz być pewny, że tak odparł Jackson. Nie sądzisz chyba, że wyrzucą stąd syna Coopera. W końcu jego tatuś jest głównym sponsorem imprezy. Case z niesmakiem pokręcił głową, a potem znów spojrzał w stronę szeryfa. A kim są ci dwaj nadęci faceci, którzy z nim stoją? To burmistrz Sloane i Major Cooper powiedziała Jill. Ach, więc to jest Cooper mruknął Case. Właściciel połowy tego miasta, tak? Tylko jednej trzeciej odparł Jackson z niepewną miną. Podobnie jak większość miejscowych biznesmenów starał się obchodzić z daleka burmistrza i jego kumpli. W jakich wojskach służył? Jill zachichotała. W żadnych, Case. Major to jego imię, a nie stopień wojskowy. Danny emu i jego kolegom znudziła się jazda po parku. Odstawili motory i wmieszali się w tłum. Maddie zobaczyła, że idą wprost na nich. No tak, pomyślała. Teraz Case zacznie z nimi awanturę na oczach zaślepionych tatusiów. Jednak Case nie zareagował na ich widok. Objął Maddie i pociągnął ją w stronę diabelskiego młyna. Chcesz się przejechać? zapytał. Czy to nie nasz szpieg? ryknął Danny, zanim Maddie zdążyła odpowiedzieć. Hej, Brawaigan. Słyszałem, że zamieniłeś swoje ferrari na dżipa. Case przystanął, a potem chłodno spojrzał na niego przez ramię. Oczywiście dostałem za nie mniej, niż chciałem. Karoseria była porysowana, Coś podobnego! zarechotał Danny, a jego kumple mu zawtórowali. Spuść im lanie, Case szepnęła Jill. Jill! Przestań! skarciła ją Maddie, choć wiedziała, że Jill stara się tylko rozładować napięcie. Mam nadzieję, że dżipowi nic podobnego się nie przytrafi powiedział Danny, patrząc wyzywająco na Case a. Tym razem ktoś na pewno za to zapłaci odparł Case bezbarwnym tonem. Na pewno? Danny pokręcił głową. Możesz się założyć o swoje zęby warknął Case tak groznie, że stojący w pobliżu ludzie spojrzeli na niego ze zdumieniem. Co się tu dzieje? zainteresował się nagle szeryf McAdams. Ruszył w ich stronę, a tłusty brzuch podskakiwał mu nad szerokim, skórzanym pasem. Burmistrz Sloane i Major Cooper z oburzeniem popatrzyli na osobnika, który ośmielił się zaczepić ich synów.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbialaorchidea.pev.pl
|