[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Znalazłam ten skarb w skrytce przeznaczonej dla mnie i dla Kitty. Nick nie chciał pytać, ile warte są te kamienie, ale domyślał się, że muszą być bardzo cenne. To wystarczy na pokrycie kosztów nauki Kitty, a nawet na kupno domu wyjaśniła Annabelle, jakby czytając w jego myślach. Kiedy Kitty ukończy studia, nie będzie musiała martwić się o mieszkanie. A co będzie z tobą? 128 R L T Chyba zostanę w tych stronach. Nie wiem, czy lokalne władze będą mogły sobie pozwolić na zatrudnienie stałego personelu medycznego, ale jestem gotowa pracować przez jakiś czas za darmo. Przecież jesteś doskonałą pielęgniarką i masz szanse na zrobienie kariery zawodowej zaprotestował Nick. Zostając na tym odludziu, odetniesz się od życia! Od jakiego życia? Od kin, teatrów, barów i modnych restauracji? Nigdy za tym wszystkim nie przepadałam, a tu będę miała poczucie, że jestem naprawdę potrzebna. Zresztą życie na wsi ma swoje uroki. Widziałem to na balu kawalerów i starych panien mruknął z przekąsem Nick. Jestem zbyt zmęczona, żeby się z tobą spierać oznajmiła Annabelle. Idę spać. Dobranoc. Po chwili usłyszał trzask zamykanych drzwi. Mijały kolejne dni. Annabelle skupiała całą uwagę na pracy, mając nadzieję, że pozwoli jej to zapomnieć o bolesnej stracie. Traktowała Nicka uprzejmie, lecz chłodno, on zaś ubolewał nad tym, że w żaden sposób nie może jej pomóc, ale zachowywał stosowny dystans. Pewnego ranka uporali się z bieżącymi przypadkami bardzo wcześnie i wyruszyli do bazy wiertniczej, by usunąć z ręki Maxa usztywniający opatrunek i wyjąć szwy. Nick siedział za kierownicą, gdyż Annabelle była zbyt zobojętniała, by się spierać o to, które z nich lepiej prowadzi terenówkę. Wiem, że bardzo przeżywasz śmierć ojca zauważył w pewnej chwili ale czy twój chłodny stosunek do mnie jest związany z tym, że zachowałem się jak głupiec i wyznałem ci miłość? 129 R L T Wcale tego nie zrobiłeś. Wyraziłeś zaledwie przypuszczenie, że być może łączy nas coś więcej niż przyjazń. A w dodatku dałeś mi do zrozumienia, że raz na zawsze wyrzekłeś się miłości. Nieprawda. Powiedziałem tylko, że kobiety, które kochałem, zawsze mnie zawodziły. Nie jestem zresztą pewien, czy naprawdę je kochałem. Nie wiedziałem wtedy, co to jest miłość. Ale odkąd cię poznałem, mój świat stanął na głowie. Jesteś osobą, która zasługuje na wielkie uczucie, a ja nie jestem pewien, czy potrafię spełnić twoje oczekiwania. Nie potrafię jednak znieść twojej chłodnej obojętności. Więc skoro nie chcesz mojej miłości, proponuję, żebyśmy spróbowali odbudować naszą przyjazń. Wątpię, czy to jest możliwe mruknęła Annabelle. Ale przecież moglibyśmy być równocześnie przyjaciółmi i kochankami, prawda? Nick zatrzymał samochód i spojrzał na nią ze zdumieniem. Czy chcesz mi powiedzieć, że mnie kochasz, czy tylko proponujesz mi przelotny związek oparty na seksie? Jak mogłabym cię nie kochać, Nick? szepnęła. Jesteś najbardziej szlachetnym i opiekuńczym mężczyzną, jakiego znałam. Angażujesz się w sprawy każdego z pacjentów i potrafisz podnieść na duchu ludzi nękanych przez najtrudniejsze problemy. Więc myślę, że kocham cię w taki sam sposób, w jaki ty kochasz mnie. Ale przecież my się prawie wcale nie znamy. Miłość, która rodzi się tak szybko, może równie szybko wygasnąć. Nick zapalił silnik i zwolnił ręczny hamulec. Będzie chyba najlepiej, jeśli pomyślimy o naszych obowiązkach powiedział. Analiza stanu naszych uczuć może chyba poczekać. Nie ja zaczęłam tę niemądrą rozmowę odwarknęła Annabelle. 130 R L T Kiedy dotarli do bazy i wysiedli z samochodu, ujrzeli stojący na jej terenie helikopter. Z budynku, w którym mieściło się biuro, wyszedł mężczyzna w białej koszuli i krawacie. Cześć, Nick! zawołał przyjaznym tonem, wyciągając rękę na powitanie. Nick uścisnął ją i zwrócił się do Annabelle. To jest Charles Gordon, szef firmy Gordon Oil and Gas Company, która prowadzi tu wiercenia. A to Annabelle Donne, pielęgniarka naszego szpitala. Charles uśmiechnął się serdecznie i oznajmił, że wie, jak sprawnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbialaorchidea.pev.pl
|