[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nowiny. Wiedział doskonale, kiedy i jak Babcock opuścił kraj i kiedy należy się go spodziewać. Sprawdzał też jego ewentualnych wspólników. Zledztwo podniecało ją. Czuła się bohaterką kryminału, której dane jest zakochać się w przystojnym inspektorze. Rozmawiali też wiele o sobie. Emory powiedziała w końcu Nickowi o swym małżeństwie. Zganił ją, że tak długo zwlekała ze zwierzeniem mu się z tak ważnej sprawy. Ale starał się zrozumieć przyczyny jej postępowania. Emory czuła, że Nick doskonale wyczuwał, dlaczego w tak młodym wieku dokonała takiego, a nie innego wyboru. Musiała też przyznać, że na początku wyrobiła sobie o nim nie najlepsze zdanie. Poznając go lepiej, czuła się głupio, że go tak zaszufladkowała. W duchu wstydziła się tego. Lubię, gdy moje dziewczyny mają trochę mięska na kościach powiedział, chwytając ją pod stołem za udo. A więc gotujesz tylko po to, by mnie utuczyć? Podobasz mi się taka, jaka jesteś odpowiedział z szelmowskim uśmiechem. Jego palce pieściły jej policzek, szyję, dekolt. Nie zmieniłbym nawet pojedynczego piega... Jego palce błądziły pod jej stanikiem, sprawiając, że sutki natychmiast stwardniały. Nick, przestań powiedziała cicho. Chciałabym posprzątać w kuchni, żeby ci zaoszczędzić pracy jutro... 104 Jego pieszczoty nie pozwoliły jej dokończyć zdania. Zmywanie może zaczekać szepnął ochryple ja nie. Ale ja chcę... Och! Pomyślała, że do kolekcji miejsc, w których się kochali, musi dołączyć dywanik w kuchni Nicka. A potem wspólnie sprzątnęli kuchnię. Nick, może byśmy gdzieś się wybrali w ten weekend? Do teatru lub kina? Jej głos zdradzał lekkie wahanie. Dobry pomysł, lubię kino odpowiedział, wstawiając do lodówki resztki jedzenia. W Metrze" grają wspaniały nowy francuski film. Taak? odpowiedział bez entuzjazmu. A może poszlibyśmy na nowy dreszczowiec? Masz na myśli Twarde gliny III"? zapytała zdumiona. Tak. Widziałaś dwie pierwsze części? Nie, musiałam je przegapić. A ty? Wspaniałe filmy. Widziałem każdy po kilka razy. Może wypożyczę je dla ciebie na wideo. Zwietnie powiedziała niewyraznie, nie przerywając wycierania naczyń. A może zrobimy tak. w jeden wieczór obejrzymy ten film o gliniarzach, a w drugi pójdziemy na film francuski? Dobrze, kochanie, świetny pomysł. Emory uśmiechnęła się. Bała się, że może dojść do ich pierwszej sprzeczki. Ale widać wszystko da się załatwić, jeśli dwie dorosłe osoby są w stanie iść na kompromis. Przeszli do salonu i Nick włączył telewizor, automatycznie przełączając na 105 swój ulubiony program. Była to powtórka komedii z lat sześćdziesiątych. To odcinek, w którym Tooty zostaje porwana. Uwielbiam go. Nie przypominam sobie, bym to oglądała odpowiedziała uczciwie. Nie uważała, by była to wielka luka w jej edukacji. Nie miała serca powiedzieć Nickowi, że chciała oglądać specjalny program o poszukiwaniach archeologicznych w Indiach. Wyjęła prace z teczki i siedząc obok niego, zajęła się ich poprawianiem. Kolejne dwa tygodnie przyniosły więcej tego typu sytuacji, uwidaczniających różnice w gustach i zainteresowaniach. Jednakże nie zawsze ulegała Nickowi, tak jak za pierwszym razem. Musiała przyznać, że kompromisy typu: dwa telewizory w domu czy też oglądanie dwóch odmiennych filmów dzień po dniu, to też nie najlepsze rozwiązanie. Widok ziewającego, niespokojnego Nicka nie pozwalał jej cieszyć się z oglądanego filmu czy programu. Technika pójścia na kompromis była opisywana w wielu kobiecych magazynach. Dlatego też Emory uznała, że powinna zadziałać i w jej przypadku. Niestety... Jakie było więc rozwiązanie? Nie wiedziała. Miała jedynie nadzieję, że z czasem wypracuje nową metodę. W jej pierwszym związku brakowało namiętności, zaś dopasowanie intelektualne było całkowite. W drugim odnalazła namiętność, o jakiej jedynie można zamarzyć, ale poza pewnymi wspólnymi cechami osobowości wszystko ich dzieliło. Tego była pewna. Zastanawiając się nad coraz wyrazniejszymi różnicami, zaczęła niepokoić się o ich przyszłość. Uwielbiała Nicka, nie było co do tego dwóch zdań. Uczynił ją tak szczęśliwą, jak nigdy nikt. Wszyscy zauważyli, jak się zmieniła. To, że jest zakochana, było publiczną tajemnicą. Nie przyznała się do tego jedynie przed Nickiem. Nie potrafiła jeszcze na głos wypowiedzieć tego słowa. Znali się zaledwie od dwóch 106 miesięcy, a wydawało się jej, że znają się całe życie. Jak do tej pory udało jej się utrzymać spokój nawet w podbramkowych sytuacjach. Zawsze wtedy zaczynała myśleć o dobrych stronach ich związku. No, może prawie zawsze. Pewnego wieczoru, gdy Nick oznajmił jej, że zostali zaproszeni na piknik, Emory poczuła, jak ściska ją w żołądku. To będzie przednia zabawa obiecał. Spotykamy się rok w rok, jak tylko robi się ciepło. Prawie wszyscy koledzy ruszają wraz z żonami, dziewczynami, dzieciakami, teściowymi. Memoriał Park jest wtedy nasz. Gramy w piłkę, pieczemy kiełbaski i pochłaniamy mnóstwo piwa. Będziesz się dobrze bawić. Na to wygląda przytaknęła z uśmiechem. Naprawdę. Czasami zbiera się nas prawie setka. Całe szczęście, że jesteśmy gliniarzami, bo inaczej dostalibyśmy kolegium za nieodpowiednie zachowanie w miejscach publicznych. Prawdopodobnie. Uśmiechnęła się i powróciła do przerwanej lektury. Cała ta impreza wydała jej się czymś strasznym. Nienawidziła dużych zbiorowisk, zle się w nich czuła. Nie potrafiła grać w piłkę, a jedzenie z rożna rozregulowywało jej żołądek. Zastanawiała się, czy aby nie zafundować sobie grypy na kilka dni przed tym wydarzeniem. Czy Nick wezmie jej za złe, jeśli się z nim nie wybierze? Nawet go o to nie zapytała. Nick potrafił przekonywać ją do rzeczy, do których nie była przyzwyczajona. To jej się w nim podobało. Już zaczął szykować się do imprezy, wyjmując sprzęt z szafy. Mimo wszystko rozczuliła ją powaga, z jaką zabrał się do przygotowań. Nick usiłował potrenować z Emory przed prawdziwą grą, ale zakończyło się to jedynie guzem na jej czole. Czyż nie mówiłam ci, że o mało nie zawaliłam szkoły przez wf? Nawet w 107 pobliżu boiska stanowię zagrożenie dla otoczenia. Kochanie, to moja wina. Nie spodziewałaś się tego rzutu powiedział, prowadząc ją do kuchni. Przyłożył jej lód do opuchlizny nad okiem. Nie o to chodzi. Ja i sport to dwie sprzeczności. Powinieneś o tym wiedzieć teraz, zanim nam obojgu przyniosę wstyd. Guz nie był aż tak bolesny, ale wykorzystała sytuację, by zauważył, jak cierpi. Miała nadzieję, że potraktuje ją łaskawie i odwoła piknik. Nie martw się, kochanie. To nie taka znów wielka sprawa. Poćwiczymy trochę i dasz sobie radę. Kochanie... Emory z jękiem opadła na krzesło. Bardzo boli, kotku? Może dać ci aspirynę? zapytał, przeszukując szafki w kuchni. W dzień pikniku Nick był w tak doskonałym nastroju, że nie zauważył dziwnego spokoju Emory. Była po prostu zrezygnowana. Wiele myślała nad różnymi możliwościami wymigania się od tej imprezy, ale nie przyszło jej na myśl nic, co uznałaby za uczciwe wyjście z sytuacji. Postanowiła zacisnąć zęby i spróbować się zabawić. Zawsze może znalezć jakiś powód, by Nick zabrał ją wcześniej do domu. Nick załadował jeepa jedzeniem, sprzętem i ruszyli. Koledzy powitali go jak dawno nie widzianego brata. Z dumą przedstawił im Emory, którą wydawali się akceptować. To ona nie czuła się między nimi dobrze. Nie znała ani ludzi, ani spraw, o których rozmawiali.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbialaorchidea.pev.pl
|