WÄ…tki
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ciepły uśmiech Samanty świadczył, że przypadło jej to do gustu. Tym
bardziej był z siebie zadowolony.
Choć od razu dopadły go sprzeczne myśli. Zadowolenie i radość, jednak
podszyte lękiem i obawą.
Przypomniał sobie chwilę, gdy wnosił do domu pierwszą żonę. Patrzyli
jasno w przyszłość, rozpoczynali wspólne życie. Jakże inaczej wtedy się czuł!
Był zakochany, to prawda. Tylko ta miłość okazała się iluzją.
Już więcej nie popełni takiego błędu. Jest starszy, bardziej doświadczony,
pewny siebie. Dziewczyna, którą trzyma w ramionach, odpowiada mu pod
każdym względem. Nie kocha jej, ale podziwia i szanuje. Związek oparty na
wspólnych celach rokuje nieporównywalnie lepiej niż ten, w którym pod-
stawową rolę grają emocje, ulotne uczucia, które przychodzą i odchodzą.
Poza tym fascynacja fizyczna też jest rzeczą nie do pogardzenia.
 Witaj w domu  rzekł, stawiając ją na podłogę.
 Nawet nie poszliśmy do kasyna.
Popatrzył na nią w milczeniu. Rzeczywiście, byli w jaskini hazardu, a
nawet tego nie zakosztowali. Choć jednak postawili coś na szalę. I grają o dużą
stawkę. Jak na razie z całkiem niezłym skutkiem. Trzeba mieć nadzieję, że i
dalej tak będzie.
Weszli do środka, przywitali się z babcią.
 Dzięki za opiekę nad Gabe'em  Alex cmoknął ją w policzek.
Samanta podeszła do śpiącego w kojcu chłopca.
110
RS
 Przyjemność po mojej stronie.  Pani Sullivan zbyła jego
podziękowania machnięciem ręki.  Miło mi było się nim zajmować, miałam
odmianę. W tym dużym domu teraz zrobiło się cicho i pusto.
Wyprzedzając słowa wnuka, który nieraz proponował, by wzięła kogoś
do towarzystwa, dodała:
 Wszystko jest dobrze, pasuje mi, jak jest. Cole nie przyjechał?
 Był z kimś umówiony, podrzucił nas tylko pod dom.  Samanta
serdecznie ucałowała ją na powitanie.
Teraz Alex pochylił się nad śpiącym synkiem. Spał smacznie, z pluszową
żyrafą pod głową. Alex z ociąganiem przyznał, że stęsknił się za małym.
Zaczynało do niego docierać, że jest w domu.
 Wybieramy się na pizzę  rzekła Samanta.  Mam nadzieję, że
przyłączysz się do nas?
 Dziękuję, ale nie chcę przeszkadzać. To wasz pierwszy rodzinny
wieczór.
Popatrzył na Samantę. Ciekawe, jak teraz zareaguje. Na tej podstawie
można coś powiedzieć o przyszłości. Dla niego rodzina zawsze była na
pierwszym miejscu. Samanta musi to zrozumieć i zaakceptować.
 Wszyscy jesteśmy rodziną  odparła bez namysłu, a on odetchnął z
ulgą.  Będzie mam bardzo miło, jeśli pojedziesz z nami.  Odwróciła się do
Aleksa.  Potem chciałabym zabrać kilka rzeczy z mojego domu.
 Już po przeprowadzce  odezwała się babcia.  Wczoraj przewiezli
twoje rzeczy.
 Słucham?  zrobiła wielkie oczy.
 Zapomniałem ci powiedzieć, że wynająłem firmę przeprowadzkową.
Przez weekend zabrali twoje rzeczy.
 Ale nic nie było spakowane.
111
RS
 Zajęli się tym. Kartony są w wolnej sypialni. Meble w magazynie.
 W magazynie?
Może powinien wcześniej to z nią uzgodnić, wyszłoby zręczniej. Szkoda,
że o tym nie pomyślał. Chciał zaoszczędzić jej czasu i pracy.
 Samanto, nie denerwuj się  wtrąciła się babcia.  Byłyśmy z Mattie
przy pakowaniu. Nic nie zostało zniszczone czy uszkodzone. A każdy karton
jest dokładnie opisany.
 Dzięki, babciu.  Uścisnęła jej rękę. Zerknęła z ukosa na Aleksa. 
Byłoby mi bardzo przykro, gdybym straciła coś z rodzinnych pamiątek.
 Doskonale cię rozumiem  kiwnęła głową babcia.  Nie miej żalu do
Aleksa, chciał dobrze. Po prostu mężczyzni nie podzielają naszego
przekonania, że niektóre rzeczy lepiej zrobić samemu.
 No już dobrze, wystarczy  zaprotestował. Przecież chciał oszczędzić
jej wysiłku.  Jeśli zależy ci na jakimś meblu, w każdej chwili go tutaj
wstawimy.
Przeciągnęła szczotką po włosach, popatrzyła na swoje odbicie. W tej
białej mgiełce od Mattie wygląda naprawdę olśniewająco. Powinna już wyjść z
łazienki, ale jakoś nie może się zdecydować.
Las Vegas było upojne, ale to dzisiejszy wieczór będzie prawdziwym [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bialaorchidea.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates