WÄ…tki
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ali chciała je zdjąć, lecz on zaczął masować jej prawą stopę. Westchnęła
i uległa tej niewątpliwej przyjemności. Luke z kolei znów zatonął we
wspomnieniach. Tym razem nie dotyczyły jego babki, były bardziej zmysłowe,
a nawet erotyczne.
Przesunął dłoń wzdłuż łydki Ali i zsunął jej skarpetkę, odkrywając gładką
skórę. Potem zdjął skarpetkę. Boże, Ali miała przepiękne stopy, szczupłe i
delikatne. Wciąż miała pomalowane na czerwono paznokcie, które
przyciągnęły jego uwagę podczas spotkania w hotelu. Czy to było w zeszłym
tygodniu? Zdawało mu się, że od jego powrotu na wyspę minęło całe życie.
Podniósł wzrok. Płowe oczy Ali były czujne, jej oddech przyspieszony.
Pogłaskał podbicie jej stopy. Na ledwie dostrzegalny moment Ali opuściła
powieki. Gdy podsunął do góry nogawkę jej spodni, szeroko otworzyła oczy.
Luke uniósł nogę Ali i dotknął jej wargami, przesuwając się do pieprzyka tuż
nad kostkÄ….
Ali zalała fala gorąca. Miała wrażenie, że ta gorączka kipi w niej i
wydostaje się na zewnątrz. Powinna się odsunąć, wstać, skończyć to... Mój
Boże. To jest gra wstępna. Nie zrobiła tego jednak. Nie była w stanie. Sięgnęła
80
S
R
po wino z nadzieją, że na pozór zachowuje się nonszalancko, chociaż jej puls
bił jak oszalały.
Luke dotknął językiem znamienia nad jej kostką. Wyprężyła się,
rozlewając wino na przód swojej bluzki i o mały włos nie kopnęła Luke'a w
brodę. Podniósł głowę z uśmiechem. W tej samej chwili zgasło światło, na
szczęście, bo twarz Ali przybrała kolor wina.
- Zamoczę tę bluzkę, bo inaczej plama nie zejdzie - stwierdziła ledwie
słyszalnym szeptem.
- Ali...
- Mam latarkÄ™ w szafce nad kuchenkÄ…, wyjmij jÄ…, a ja siÄ™ przebiorÄ™.
Gdy chciała przejść obok niego, chwycił ją za rękę. Ledwie widziała jego
rysy w ciemnej kuchni. Lekko uniósł brwi, przycisnął jej dłoń do warg i
ucałował. Jego oddech był ciepły. Pamiętała to ciepło. Tak bardzo za nim
tęskniła. Pogłaskała jego policzek szorstki od całodniowego zarostu, a potem
nagle nie mogła się powstrzymać: pochyliła się i pocałowała go w usta.
Nie zamierzała posunąć się dalej. Ciemność szczęśliwie skrywała
pożądanie malujące się na jej twarzy. Zanim zrobi coś, czego by potem
żałowała, zakończy ten wieczór i pośle Luke'a do domu. To jest rozsądne
rozwiązanie, jedyne po tym krótkim szaleńczym epizodzie. Tak myślała,
tymczasem pożądanie Luke'a tylko podsycało jej żądzę. Kiedy zaczęli całować
się namiętniej, Luke rozpiął jej bluzkę.
- Ali - szepnął, obsypując pocałunkami jej szyję.
Była zgubiona. Gdzieś zniknęła rozsądna kobieta, która jak mantrę
powtarzała sobie:  Pomyśl dwa razy, zanim coś zrobisz". Namiętność kusiła,
przesłaniając wszystko. Ali zszokowała w równym stopniu ich oboje, siadając
Luke'owi okrakiem na kolanach.
81
S
R
Praktyczność poszła w zapomnienie. Zdrowy rozsądek poszedł w
zapomnienie. Wiedziała, czego chce. Minęło tyle czasu. Ponad dziesięć lat
niespełnionego pożądania - zżerało ją to, zżerało ich oboje. Luke rozchylił jej
bluzkę i zawahał się, a wtedy Ali ujęła jego twarz w drżące dłonie i znów go
pocałowała. Pod zasłoną ciemności była odważna, pieściła go i szeptem
wypowiadała jego imię.
Potem się odchyliła, aż krawędz stołu wbiła się jej w kręgosłup. Luke nie
potrzebował więcej zachęty. Właśnie rozpinał jej koronkowy stanik, kiedy
lampa nad ich głowami najpierw zamrugała, a potem rozświetliła kuchnię,
przywracając ich do brutalnej rzeczywistości.
Ali nie musiała widzieć swojego odbicia w oczach Luke'a, by wiedzieć,
że w rozchylonej bluzce i ze zmierzwionymi włosami przedstawia sobą obraz
nierozważnego zapamiętania.
O czym myślała? %7łe seks podczas awarii prądu nie liczy się, jakby go nie
było? Dopiero co karciła Luke'a za swobodne życie seksualne. Cóż poza
cierpieniem może przynieść jej ten seks?
Usiłowała jak najszybciej zejść z kolan Luke'a. Najchętniej wybiegłaby z
kuchni, przerażona swoim zachowaniem, ale Luke jej na to nie pozwolił.
Zachował się jak dżentelmen. Zapiął jej bluzkę, pomógł jej wstać, a potem
wyszedł. I to dopiero złamało jej serce.
82
S
R
ROZDZIAA SIÓDMY
Do końca tygodnia jakimś cudem udało im się uniknąć spotkania. Ali
nigdy tak się nie cieszyła ze zbliżającego się weekendu. W sobotę wieczorem
była umówiona na randkę z Bradleyem. Zastanawiała się poważnie, czy jej nie
odwołać. Po tym, co zaszło w jej kuchni z Luke'em, powinna tak zrobić.
Ilekroć przypominała sobie, jak usiadła mu na kolanach i oparła się o stół, jej
twarz purpurowiała.
Ostatecznie jednak nie odwołała randki. Z powodu wspomnień
związanych z Luke'em odwołała ich zbyt wiele. Przez większą część
minionych lat żyła jak w poczekalni, czekała na jego powrót, mówiąc sobie, że
wyjeżdżając i zostawiając ją, popełnił największy błąd swojego życia.
Teraz wrócił, ale nie na dobre. Dał jej jasno do zrozumienia, że nadal jej
pragnie, ale było też oczywiste, że nie żałuje wyjazdu z Trillium.
Nie wyobrażam sobie życia gdziekolwiek indziej, powiedział o Nowym
Jorku.
Dla niego wyjazd nie był błędem. Dokonał wyboru. Podobnie jak Ali,
która postanowiła zostać na wyspie, choć mogła za nim jechać albo przenieść
się w zupełnie inne miejsce. Nie zrobiła tego, gdyż dla niej wyspa była czymś [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bialaorchidea.pev.pl
  •  
    Copyright © 2006 MySite. Designed by Web Page Templates