[ Pobierz całość w formacie PDF ]
okrywÄ™ z liÅ›ci lotosu. Pod powierzchniÄ… zakłębiÅ‚y siÄ™ wÄ™gorze, jeszcze tÅ‚ustsze od tych z sadzawki. Topaz powoli zamknęła i otworzyÅ‚a oczy, próbujÄ…c opanować odruch obrzydzenia. Czy wszyscy dadzÄ… radÄ™ przeskoczyć? Bez problemu oÅ›wiadczyÅ‚ Nathan, po czym wziÄ…Å‚ rozpÄ™d i przesadziÅ‚ fosÄ™ w Å›lad za Yoyo. Jake? OczywiÅ›cie. Jake wzruszyÅ‚ ramionami, skrywajÄ…c swój strach. Potem wziÄ…Å‚ krótki rozbieg i wybiÅ‚ siÄ™ w powietrze. Kiedy odbijaÅ‚ siÄ™ od sÅ‚upa, jego stopa musnęła powierzchniÄ™ wody. Natychmiast z fosy wystrzeliÅ‚y rybie Å‚by, kÅ‚apiÄ…c paszczami, ale nie dosiÄ™gÅ‚y go i Jake wylÄ…dowaÅ‚ bez szwanku na drugim brzegu, wpadajÄ…c prosto w ramiona Yoyo. SkinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… do Topaz. Spięła siÄ™ w sobie i skoczyÅ‚a, wydajÄ…c gÅ‚uche stÄ™kniÄ™cie. Jednak przy odbiciu poÅ›liznęła siÄ™ na szczycie pala i runęła z pluskiem do wody, która natychmiast zagotowaÅ‚a siÄ™ wokół niej od rozjuszonych, wijÄ…cych siÄ™ ciaÅ‚. Z malujÄ…cym siÄ™ na twarzy wyrazem najgłębszej grozy Topaz wczepiÅ‚a siÄ™ dÅ‚oÅ„mi w brzeg i wypeÅ‚zÅ‚a z wody. Trzy wÄ™gorze wciąż wisiaÅ‚y jej u nogi, wczepione zÄ™bami w skórÄ™, wydajÄ…c sykliwe gwizdy i tÅ‚ukÄ…c wÅ›ciekle ogonami. Jake ruszyÅ‚ z odsieczÄ…, z wprawÄ… przecinajÄ…c wszystkie trzy bestie jednym machniÄ™ciem miecza. BojÄ…c siÄ™, że Fang i jej goÅ›cie usÅ‚yszÄ… haÅ‚as, pozostali pomogli mu zaciÄ…gnąć Topaz w cieÅ„. Trzy rybie Å‚by byÅ‚y wciąż przytwierdzone do jej nogi. Podczas gdy Jake zdejmowaÅ‚ je jeden po drugim, podważajÄ…c nożem zÄ™bate paszcze, Topaz leżaÅ‚a oparta o Å›cianÄ™, dyszÄ…c ciężko i przyciskajÄ…c rozdygotane dÅ‚onie do ust. Do tej pory Jake tylko raz widziaÅ‚ jÄ… równie przerażonÄ…: na pokÅ‚adzie Watzmanna , kiedy usiÅ‚owaÅ‚ ocalić jÄ… z rÄ…k ksiÄ™cia Zeldta, jej wÅ‚asnego piekielnego wuja, który porwaÅ‚ jÄ… na rozkaz swojej siostry. W porzÄ…dku? spytaÅ‚ cicho. Topaz zdoÅ‚aÅ‚a opanować oddech, spojrzaÅ‚a na Jake a i uÅ›miechnęła siÄ™. Petites créatures méchantes wykrztusiÅ‚a, dzwigajÄ…c siÄ™ na nogi. Wszyscy po kolei zajrzeli przez okrÄ…gÅ‚e okno. Parter pagody byÅ‚ urzÄ…dzony jak muzeum. Okute zÅ‚otem gabloty, tak jak sama pagoda, wyglÄ…daÅ‚y na stare i zmurszaÅ‚e. Spiralne schody prowadziÅ‚y na nastÄ™pne piÄ™tro. Jake, masz pióro i inkaust doktora Chatterju? spytaÅ‚a Topaz. OczywiÅ›cie. Jake pogmeraÅ‚ w sakiewce i podaÅ‚ Topaz przedmioty, które mu powierzono, zanim opuÅ›cili Punkt Zero. Topaz odkorkowaÅ‚a kaÅ‚amarz, umoczyÅ‚a pióro w jego zawartoÅ›ci, a potem poÅ‚ożyÅ‚a je na oknie, miÄ™dzy prÄ™tami kraty. Wszyscy czworo ukryli siÄ™ poÅ›piesznie, ponaglani zÅ‚owrogim syczeniem. Po chwili okno wybuchÅ‚o biaÅ‚ym bÅ‚yskiem i zionęło obÅ‚okiem dymu. Mur wokół krat byÅ‚ pokruszony, ale prÄ™ty wciąż tkwiÅ‚y na swoich miejscach. Topaz pociÄ…gnęła jeden z caÅ‚ej siÅ‚y, ale dopiero za trzecim razem wyskoczyÅ‚ z obsady. Wyjęła jeszcze dwa sÄ…siednie, po czym przecisnęła siÄ™ przez powstaÅ‚y otwór i bardzo ostrożnie opuÅ›ciÅ‚a po drugiej stronie. Deski podÅ‚ogi skrzypnęły pod jej ciężarem. Upewniwszy siÄ™, że nic jej nie grozi, skinęła na pozostaÅ‚ych. WÅ›liznÄ™li siÄ™ do Å›rodka, jedno po drugim, natychmiast przystÄ™pujÄ…c do oglÄ…dania zbiorów. Topaz starÅ‚a kurz z gabloty zawierajÄ…cej dzieÅ‚a sztuki z chiÅ„skiej porcelany. W sÄ…siedniej byÅ‚o to samo. WyglÄ…da na to, że dobrze trafiliÅ›my powiedziaÅ‚a. Kolekcja Pei-Pei. Ale nie traćmy czasu. Szukamy Lazurytowego Węża. Wszyscy wiemy, jak wyglÄ…da. MuszÄ™ zapytać& wtrÄ…ciÅ‚ Jake. Skoro ten kamieÅ„ jest taki ważny, to czy trzymano by go tutaj? Nikt nie odwiedzaÅ‚ tego miejsca od wieków. Zgadzam siÄ™ z Jakiem powiedziaÅ‚a Yoyo. To nie ma sensu. A ja zgadzam siÄ™ z Yoyo, ta dziewczyna zwykle ma racjÄ™ dodaÅ‚ bezużytecznie Nathan. Topaz zaczynaÅ‚a tracić cierpliwość. Cóż, skoro już tu jesteÅ›my, to może chociaż rzucimy okiem, co? spytaÅ‚a rozdrażnionym tonem. Czworo agentów uważnie obejrzaÅ‚o zbiory, przeglÄ…dajÄ…c wszystkie gabloty, ale nie odnajdujÄ…c niczego poza starÄ… porcelanÄ…. Topaz zwróciÅ‚a siÄ™ do Yoyo: Czy dobrze sobie przypominam, że w tego typu skarbnicach im cenniejsze rzeczy, tym wyższe piÄ™tro, na którym je skÅ‚adano? Nie jest to regułą, ale bywaÅ‚o i tak przytaknęła Chinka. Topaz skinęła gÅ‚owÄ… i poprowadziÅ‚a grupÄ™ po spiralnych schodach na pierwsze piÄ™tro. Znalezli tam kolejnÄ… porcjÄ™ zakurzonych gablot. ByÅ‚y w nich prastare szaty, części garderoby i nakrycia gÅ‚owy. Kolejne piÄ™tro skrywaÅ‚o zbiór wiÄ™kszych dzieÅ‚ sztuki. Głównie staÅ‚y tam steatytowe rzezby, ale byÅ‚y też spiżowe posÄ…gi orientalnych bóstw i trochÄ™ emaliowanych ozdób. Podobnie wyglÄ…daÅ‚a trzecia kondygnacja. Nigdzie nie byÅ‚o żadnych kryształów, wiÄ™c wspiÄ™li siÄ™ jeszcze wyżej, na przedostatni poziom. WyglÄ…da bardziej obiecujÄ…co zauważyÅ‚a Topaz. Gabloty w tym miejscu byÅ‚y misternej roboty, same w sobie stanowiÅ‚y cenne dzieÅ‚a sztuki. Szybki przeglÄ…d ich zawartoÅ›ci ujawniÅ‚, że sÄ… to prawdziwe skarby. Jake jeszcze nigdy nie widziaÅ‚ takich bogactw. ByÅ‚y tam figurki rzezbione z koÅ›ci sÅ‚oniowej i jadeitowe zwierzÄ™ta, hebanowe feniksy i smoki z granatu. ByÅ‚y zÅ‚ote regalia jabÅ‚ka, berÅ‚a i korony wysadzane szafirami, szmaragdami, opalami i turmalinami. Wzrok Jake a przyciÄ…gnÄ…Å‚ zwÅ‚aszcza jeden przedmiot: ogromny krysztaÅ‚ kwarcu lazurowego z wyrytÄ… na nim morskÄ… scenkÄ…. PrzedstawiaÅ‚a żeglarza, który wypadÅ‚ za burtÄ™ Å‚odzi i tonÄ…Å‚ z rozrzuconymi ramionami i ustami rozwartymi w niemym krzyku, podczas gdy wielka meduza owijaÅ‚a mu siÄ™ wokół koÅ„czyn, wciÄ…gajÄ…c w głębiny. Tymczasem Nathan i Yoyo podziwiali kolekcjÄ™ oszaÅ‚amiajÄ…cej biżuterii. Spójrz na tamten pierÅ›cieÅ„ powiedziaÅ‚ Nathan, wskazujÄ…c na bogato zdobionÄ… zÅ‚otÄ… obrÄ…czkÄ™ z wprawionym w niÄ… olbrzymim brylantem. No, no, niezgorszy kawaÅ‚ wÄ™gla. Yoyo przysunęła twarz do gabloty i gwizdnęła. WyglÄ…da na pierÅ›cionek zarÄ™czynowy. Dynastia Tang. KtoÅ› tu chyba bardzo, ale to bardzo nie chciaÅ‚ dostać kosza.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbialaorchidea.pev.pl
|