|
|
 |
|
 |
 |
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Å›e byÅ‚ gÅ‚upi. Merri podniosÅ‚a kanapkÄ™ do ust. Nie ma to jak rozmowa z tobÄ…. Sama przyjemność mruknęła z sarkazmem. Trudno siÄ™ przyzwyczaić. Spójrz na to z innej strony. Wyobraz sobie, \e przeze mnie przemawia uczciwość. Wtedy bÄ™dzie ci Å‚atwiej przeÅ‚knąć gorzkÄ… piguÅ‚kÄ™. A skoro ju\ jesteÅ›my przy temacie seksu, mo\e przedyskutowalibyÅ›my sprawÄ™ regulacji urodzin? Co ty na to? Meredith uniosÅ‚a brwi. Czy to nie spózniona rada? spytaÅ‚a gniewnie. ZlizywaÅ‚a teraz sos kolejno z wszystkich palców prawej rÄ™ki. StaraÅ‚a siÄ™ robić to, nie prowokujÄ…c Logana. PrzyglÄ…daÅ‚ siÄ™ jej zwÄ™\onymi oczyma. Masz przykÅ‚ad tego, jak na mnie dziaÅ‚asz. TracÄ™ przy tobie zdrowy rozsÄ…dek. Chyba \aden problem nie istnieje. Swego czasu z trudem zaszÅ‚am w ciÄ…\Ä™. Mój lekarz powiedziaÅ‚ mi, \e bÄ™dzie cud, jeÅ›li uda mi siÄ™ to ponowić i urodzić drugie dziecko. Jego przewidywania okazaÅ‚y siÄ™ sÅ‚uszne. Mimo prób nie udaÅ‚o mi siÄ™ po raz drugi zajść w ciÄ…\Ä™. Przykro ci z tego powodu? Nie ma tego zÅ‚ego, co by na dobre nie wyszÅ‚o. Merri westchnęła gÅ‚Ä™boko. Czasami byÅ‚o bardzo trudno ubrać i wykarmić naszÄ… trójkÄ™. Mo\e wiÄ™c dobrze siÄ™ staÅ‚o, \e nie urodziÅ‚am drugiego dziecka. Przez caÅ‚e lata Logan usiÅ‚owaÅ‚ o tym nie myÅ›leć. Meredith potrzÄ…snęła gÅ‚owÄ…. WyglÄ…daÅ‚o na to, \e usiÅ‚uje otrzÄ…snąć siÄ™ z przykrych myÅ›li. ObdarzyÅ‚a go uÅ›miechem. A co z tobÄ… i Jane? ChcieliÅ›cie mieć dzieci? spytaÅ‚a po chwili. Nigdy o tym nie byÅ‚o mowy. ZresztÄ… nie prowadziliÅ›my \adnych rozmów na \aden temat. Aha. Meredith skinęła gÅ‚owÄ…. Zacisnęła wargi. PrzyznajÄ™, \e wierzyÅ‚em w to, i\ posiadanie \ony zlikwiduje moje kÅ‚opoty. I to byÅ‚ bÅ‚Ä…d. Powinienem wiedzieć, \e nale\Ä™ do tego gatunku mÄ™\czyzn, którzy nie powinni pakować siÄ™ w maÅ‚\eÅ„stwo. Meredith wzruszyÅ‚a ramionami. Tak rozumuje wiÄ™kszość z was. Ale do czasu. Dopóki na waszej drodze nie stanie odpowiednia kobieta. ByÅ‚aÅ› dla Bretta odpowiedniÄ… kobietÄ…? ZawahaÅ‚a siÄ™ na moment. Przesunęła palcami po puszce od piwa. Tak. Tak sÄ…dzÄ™. ByÅ‚am przez pewien czas. Wiem, \e miaÅ‚eÅ› na ten temat inne zdanie. I nadal je mam. Merri spojrzaÅ‚a Loganowi w twarz. ByÅ‚a zmieszana, a zarazem smutna. Jak to siÄ™ staÅ‚o, \e potrafiÅ‚eÅ› kochać siÄ™ ze mnÄ…, skoro tak bardzo mnie nienawidzisz? OdÅ‚o\yÅ‚ na talerz prawie nie tkniÄ™tÄ… kanapkÄ™ i otarÅ‚ wargi serwetkÄ…. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego mruknÄ…Å‚. PopatrzyÅ‚a na niego bÅ‚yszczÄ…cymi oczyma. JeÅ›li bÄ™dziemy przemilczać wszystkie tematy, które sÄ… dla ciebie nieprzyjemne, zamilkniemy na dobre. BÄ™dziemy mieli sobie tyle do powiedzenia, co ty i Jane. To byÅ‚ celny strzaÅ‚. Meredith miaÅ‚a racjÄ™. JeÅ›li nie bÄ™dzie uwa\aÅ‚, co mówi, to siÄ™ znów powtórzy. Jasne powiedziaÅ‚. WstaÅ‚ z krzesÅ‚a i pociÄ…gnÄ…Å‚ za sobÄ… Meredith, zanim zdÄ…\yÅ‚a zaprotestować. PocaÅ‚owaÅ‚ jÄ… bardzo mocno. Co robisz? spytaÅ‚a, kiedy udaÅ‚o siÄ™ jej znów zÅ‚apać oddech. Szkoda czasu na gadanie. Mamy go niewiele. A wiÄ™c od dawna ciÄ™ pragnÄ…Å‚em. I teraz te\ ciÄ™ po\Ä…dam. RuszyÅ‚ w stronÄ™ schodów. Ale... Meredith objęła Logana za szyjÄ™. Ale co bÄ™dzie z jedzeniem? Poczeka. ROZDZIAA SZÓSTY NaprawdÄ™ dobrze siÄ™ czujesz? Merri umieÅ›ciÅ‚a sÅ‚uchawkÄ™ miÄ™dzy uchem a wgÅ‚Ä™bieniem ramienia. PomyÅ›laÅ‚a, \e Faith, mimo cechujÄ…cej jÄ… dobroci i czuÅ‚oÅ›ci, jest nadzwyczaj bystra i przenikliwa. OczywiÅ›cie, \e czujÄ™ siÄ™ dobrze odparÅ‚a szybko. Co ci przyszÅ‚o do gÅ‚owy, \eby mnie w ogóle o to pytać? Masz zmÄ™czony gÅ‚os. I taki jakiÅ› smutny. BiorÄ…c pod uwagÄ™ fakt, i\ dopiero co prze\yÅ‚a dwa cudowne dni i \e te fantastyczne prze\ycia, których doznawaÅ‚a, miaÅ‚y siÄ™ skoÅ„czyć za kilka godzin, Merri miaÅ‚a powody, \eby być wyczerpana. I byÅ‚o jej smutno. Bo mimo \e z Loganem wszystko uÅ‚o\yÅ‚o siÄ™ wspaniale, byÅ‚a nadal niepewna, co przyniesie jej przyszÅ‚ość. TÄ™skniÄ™ do moich dwóch najukochaÅ„szych osób powiedziaÅ‚a, usiÅ‚ujÄ…c mówić lekkim tonem. To wszystko. Niczego przede mnÄ… nie ukrywasz? Mo\e Logan bardziej ni\ zwykle zatruwa ci \ycie? JeÅ›li zachowuje siÄ™ zle, powiedz mi o tym, moja droga. NakazaÅ‚am mu, \eby traktowaÅ‚ ciÄ™ przyzwoicie. Przyzwoicie. Tak wÅ‚aÅ›nie siÄ™ zachowywaÅ‚. ByÅ‚ dobrym kochankiem. To ona miaÅ‚a problem. SÄ…dzÄ™, \e w moim gÅ‚osie wyczuÅ‚aÅ› niepokój o Danny ego odparÅ‚a. Tym razem mówiÅ‚a prawdÄ™. Od soboty rano jeszcze nie zadzwoniÅ‚. Jestem w stanie go zrozumieć oznajmiÅ‚a Faith. Prze\ywa radosne chwile i zapomniaÅ‚ o bo\ym Å›wiecie. Typowy koszmar dla ka\dej matki dodaÅ‚a z rozbawieniem w gÅ‚osie. PamiÄ™tam, kiedy coÅ› takiego zrobili po raz pierwszy moi chÅ‚opcy. Czy uwierzysz, \e pobiegÅ‚am do swego pokoju i pÅ‚akaÅ‚am jak dziecko, a potem tak bardzo byÅ‚o mi wstyd swego zachowania siÄ™, \e zeszÅ‚am na dół do kuchni i upiekÅ‚am caÅ‚Ä… furÄ™ czekoladowych ciastek? GodzinÄ™ pózniej obaj chÅ‚opcy wrócili do domu i przy kuchennym stole kłócili siÄ™ miÄ™dzy sobÄ…, które ciastka sÄ… lepsze. Nie martw siÄ™, moja droga. Wkrótce wszystko potoczy siÄ™ utartym trybem. Kto sobie tego \yczyÅ‚? Ona sama nie miaÅ‚a pojÄ™cia, czego wÅ‚aÅ›ciwie chce. Na razie pragnęła jednego. Jak najszybciej zmienić temat. Co ze Stanem? spytaÅ‚a. Wspaniale jest go pielÄ™gnować entuzjazmowaÅ‚a siÄ™ Faith. Merri rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™ gÅ‚oÅ›no. Oj, Faith, chyba siÄ™ zakochaÅ‚aÅ›. Pogadamy, gdy wrócÄ™ do domu. Teraz wÅ‚aÅ›nie czeka na piwo, które mu obiecaÅ‚am. ZrobiÄ™ kolacjÄ™ i zaraz potem siÄ™ zobaczymy. Merri z westchnieniem odwiesiÅ‚a sÅ‚uchawkÄ™. Jeszcze tylko parÄ™ godzin... BÄ™dzie zadowolona, widzÄ…c Faith znów w domu, lecz za jej powrót zapÅ‚aci wysokÄ… cenÄ™. OtworzyÅ‚y siÄ™ drzwi. WszedÅ‚ Logan. Merri szybko odstawiÅ‚a szczotkÄ™. RobiÅ‚a porzÄ…dek w Å‚azience i kuchni, podczas gdy on pomagaÅ‚ Shermanowi usunąć jakieÅ› uszkodzenie w zdezelowanej furgonetce. ChciaÅ‚a te\ uprać poÅ›ciel i rÄ™czniki, których u\ywali. Im dÅ‚u\ej przebywaÅ‚a w towarzystwie Logana, tym wiÄ™cej przychodziÅ‚o jej do gÅ‚owy rzeczy, z którymi powinna siÄ™ uporać, \eby caÅ‚kiem zatrzeć Å›lady tego, co siÄ™ wydarzyÅ‚o podczas nieobecnoÅ›ci Faith. No i co? zawoÅ‚aÅ‚a, kiedy stanÄ…Å‚ na progu. Czy ta furgonetka ma szanse do\yć do przyszÅ‚ego roku?
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbialaorchidea.pev.pl
|
|
|